🎐 Jaki Plecak W Góry Forum

Jeśli planujesz krótkie wędrówki, to mniejszy model plecaka o pojemności 20-30 litrów powinien zdecydowanie wystarczyć. Dla dłuższych wypadów zaleca się plecaki o pojemności 40-60 litrów, natomiast do bardzo długich eskapad oraz trekkingów zimowych można wybrać plecaki o pojemności 70 litrów lub nawet więcej. Górskie wycieczki stanowią jedną z najczęściej wybieranych form aktywnego wypoczynku zarówno latem, jak i zimą. Niezależnie od pory roku – wybierając się w góry, należy odpowiednio przygotować sprzęt, wyposażyć się w potrzebne akcesoria oraz dobrać obuwie i ubranie adekwatne do tego rodzaju wypraw. Jednym z podstawowych elementów kompletowania zestawu w góry, jest zakup funkcjonalnego i praktycznego plecaka trekkingowego, który nie tylko pomieści potrzebne akcesoria, ale również będzie komfortowy w użytkowaniu. Jaki plecak w góry wybrać? Jak wybrać plecak górski? Zakup plecaka turystycznego przeznaczonego do górskich wypraw nie należy do najprostszych czynności. Szeroka gama oferowanych modeli dodatkowo nie ułatwia wyboru. Aby zakup był trafiony, a plecak spełniał swoje zadania w 100%, należy odpowiedzieć sobie na kilka podstawowych pytań: Jaki sprzęt turystyczny będzie potrzebny podczas wycieczki? Jak długie będą wycieczki w góry? Na jakich szlakach plecak będzie używany? Od odpowiedzi na wymienione pytania zależy pojemność plecaka, a także jego budowa. Plecak turystyczny 30 l oraz plecak turystyczny 35 l – doskonale sprawdzą się jako plecaki na wycieczki jednodniowe. Pozwolą zabrać podstawowe akcesoria i prowiant wystarczający na krótkie wyprawy. Tej wielkości plecaki nie są ciężkie, nie będą utrudniać więc krótkiej i przyjemnej wycieczki, na którą nie ma potrzeby zabierać wielu akcesoriów, namiotu i ciężkiego sprzętu. Plecak turystyczny 40 l – nieco większe modele zastosowanie znajdą podczas kilkudniowych wypraw. Są cięższe od plecaków 30 l, jednak zdecydowanie lżejsze od dużych konstrukcji o rozbudowanym systemie nośnym i pojemności 60 czy 100 l. Plecaki 40 l posiadają już dodatkowe zabezpieczenia i pasy biodrowe zwiększające komfort ich użytkowania. Pas przenosi wagę torby na biodra, odciążając jednocześnie ramiona. Plecak turystyczny 50-100 l –długie i dalekie wycieczki w góry wymagają wzięcia ze sobą pożywienia, dodatkowych elementów stroju, namiotu, a także większej ilości akcesoriów i sprzętu zimowego bądź letniego. W tym przypadku doskonale sprawdzą się takie modele jak: plecak turystyczny 50 l, plecak turystyczny 60 l, a nawet plecak turystyczny 100 l. Jak zostało wspomniane wcześniej, konstrukcje te wyróżnia mocno rozbudowany system nośny, który ma ułatwić dźwiganie ciężkiego osprzętu podczas wyprawy. Doskonale, jeśli torba wyposażona jest w dodatkową siatkę dystansującą, która zapewnia odpowiednią cyrkulację powietrza, zmniejszając jednocześnie pocenie. Bardzo przydatnym elementem w tego typu konstrukcjach jest komin. Pozwala zabrać ze sobą znacznie więcej bagażu i dobrze go zabezpieczyć. Nakładka ochroni zawartość przed deszczem i nie sprawia problemów logistycznych. Przed wyborem plecaka w góry o pojemności 50 l i więcej warto sprawdzić jego szwy i ogólną jakość wykonania. Nie ma nic gorszego niż rozerwany plecak, który jest bardzo ciężki i ma dużo bagażu w sobie. W tym elemencie najlepiej wybrać spośród oferty sprawdzonych producentów. Jednymi z wyróżniających się modeli są trwałe i wytrzymałe plecaki Peme oraz Black Diamond, dostępne jako rozwiązania o rozmaitych pojemnościach. Polecane plecaki w góry Plecaki turystyczne różnią się pod wieloma względami. Najprostsze z nich – plecaki trekkingowe przypominają nieco modele miejskie, wyróżniają je jednak dodatkowe kieszonki i uchwyty na bidon, telefon i inne podręczne przedmioty. Duże torby o pojemności powyżej 50 l nazywane popularnie plecakami trekkingowymi transportowymi – poza kieszonkami, mają również rozbudowany system nośny, przede wszystkim pas biodrowy. Jeśli celem wycieczki górskiej jest wspinaczka, najlepiej zabrać ze sobą specjalistyczny plecak wspinaczkowy – szyty jest on z mocniejszych materiałów, charakteryzuje się także zwartą konstrukcją, która ma ułatwiać poruszanie się po trudnym terenie. W ofercie sklepu Presto znajduje się wiele atrakcyjnych i komfortowych w użytkowaniu plecaków trekkingowych – plecaki turystyczne damskie, męskie, o rozmaitych pojemnościach i dodatkowych funkcjonalnościach. Jaki plecak w góry – dodatki Wybór plecaka nie ogranicza się jedynie do określenia jego pojemności, ważną rolę odgrywają tutaj również dodatkowe elementy zwiększające jego funkcjonalność. Pierwszym z nich są zapięcia i paski. Można użyć ich do przymocowania namiotu na plecaku lub karimaty pod nim. Góry to teren obfity w mokry piach, ziemię czy trawy. Wybierając zielone lub ciemne kolory, przetarcie czy zabrudzenia nie będą tak widoczne, jak na jasnych modelach. Do pożądanych cech w górach zaliczyć można także nieprzemakalność. Zmienne warunki atmosferyczne nieraz były problemem wędrowców a przemoczony sprzęt elektroniczny lub ciuchy na zmianę są sporym utrudnieniem. Warto zadbać, aby materiał, z jakiego plecak górski jest wykonany, był nieprzemakalny a zamek odpowiednio zabezpieczony — np. laminowany tak jak w namiotach. Do ciekawszych gadżetów należą panele solarne. Plecaki trekkingowe, które mają je wszyte w tylny panel, potrafią w czasie wędrówki wytwarzać prąd. Wieczorem, gdy słońce zajdzie będzie można naładować telefon lub urządzenie mobilne. Jest to szczególnie przydatna cecha i warta rozważenia w przypadku dłuższych wędrówek. Elementy, które będą dodatkowym udogodnieniem to także; ściągacze w postaci elastycznych sznurków na tylnej klapie plecaka, zaimpregnowanie plecaka, które sprawi, że woda będzie spływała po nim, uchwyty w szelkach na bidon z wodą, latarkę czy telefon, pokrowiec na wypadek deszczu. Ile powinien ważyć plecak turystyczny? Ważnym elementem podczas wyboru dużych plecaków jest stelaż. Konstrukcje z zewnętrznym stelażem wyszły już z mody, znacznie wygodniejsze i bardziej funkcjonalne są torby wyposażone w wewnętrzne usztywnienie. Na rzecz odrobiny miejsca zyskuje się bardziej zwartą i sztywną bryłę. Stelaże wykonuje się z rozmaitych materiałów – od płyt polietylenowych, po ramy z metalowego drutu lub aluminiowych listew. Warto pamiętać, że im bardziej rozbudowany stelaż, tym większa waga plecaka, a podczas długich wycieczek ciężkie wyposażenie może utrudniać wędrówkę. Plecak trekkingowy bez zawartości nie powinien ważyć więcej niż 3 kg przy największych konstrukcjach i 1,5 kg przy pojemności do 50 l.

Jaki plecak w góry okaże się odpowiedni podczas intensywnych wypraw trekkingowych? Musi on wyróżniać się przede wszystkim specjalnymi wzmocnieniami poszycia i zamków. Dysponując budżetem w wysokości 300 złotych, nie powinniśmy mieć problemu ze znalezieniem takiego modelu.

Najpopularniejsze plecaki to plecaki turystyczne. Plecaki tego typu nosi się niemalże codziennie i są one bardzo wygodne. Można powiedzieć, że mały plecak turystyczny to plecak uniwersalny i można zabrać go na każdą wycieczkę. Jednak gdy potrzebujemy plecaka bardziej specjalistycznego to także można go kupić. Przykładem jest plecak rowerowy. Jest to specjalna konstrukcja, dopasowana do rowerzysty. Plecak rowerowy jest bardzo wygodny i warto go używać, gdy jeździmy na rowerze. Plecak rowerowy jest dobrze wyprofilowany, dzięki temu w czasie jazdy na rowerze jest wygodny. Plecak rowerowy ma także wiele specjalnych kieszeni. Przykładem takiej kieszeni jest kieszeń na kask, gdzie można nosić kask, gdy zejdziemy z roweru. Plecaki rowerowe to plecaki wyposażone w dodatkowe kieszenie na napoje czy też na sprzęt muzyczny, który często rowerzyści noszą ze sobą. Niemalże każdy profesjonalny plecak ma specjalny pokrowiec, który chroni go przed zmoknięciem. Jeżeli plecak nie ma takiego pokrowca to plecak często sam jest odporny. Inne specjalistyczne plecaki to plecaki do wspinaczki doskonałe na wycieczki w góry. To bardzo profesjonalne plecaki, które mają wszytko co niezbędne w czasie wspinaczki. Przede wszystkim, są to bardzo zwarte konstrukcje. Pozwala to na noszenie plecaka, który nie ma nic zbędnego. Oczywiście w takim plecaku nie brakuje miejsca na dodatkowy sprzęt wspinaczkowy. Plecaki wspinaczkowe to plecaki, które są odporne na zmoknięcia, mają także specjalne kieszenie na mokrą odzież. Plecaki wspinaczkowe to bardzo zaawansowane konstrukcje i świetnie spełniające swoje zadanie. W przepisach mam wymiary 40 na 20 na 25 cm. Toż to maleństwo! Wykupiłam bagaż Czytaj więcej Pt, 08-07-2022 Forum: emama - Ryanair - bagaż podręczny; Re: Ryanair/Family Plus - bagaż Kiedyś bagażem podręcznym byla kabinówka, teraz się za nią płaci dodatkowo. Ryanair niedługo wprowadzi dopłaty za wc w podrózy.
Już kilka godzin spędzonych w górach pozwala zresetować umysł i odetchnąć od codzienności. Nieodłącznym towarzyszem górskich wycieczek jest plecak, w którym przechowasz najpotrzebniejsze akcesoria. Jaki plecak w góry wybrać? Jak wygląda dobry plecak górski? Czy każda wyprawa wymaga wodoodpornego plecaka ze stelażem? Odpowiadamy na najważniejsze pytania! Plecak w góry – z czego powinien być wykonany? Plecak turystyczny w góry musi być wykonany z dobrej jakości materiałów. Porządne zamki YKK, podwójne lub potrójne przeszycia, solidny system nośny oraz wytrzymałe na rozdarcie materiały pozwolą ci uniknąć przykrych niespodzianek. Urwane ucho plecaka lub rozjechany zamek mogą przekreślić szansę na udany wypad, a w niektórych przypadkach doprowadzą do krytycznej jakich materiałów wykonuje się plecaki górskie? Jednym z najlepszych i najpopularniejszych jest Cordura, czyli gruba i wytrzymała tkanina z włókien syntetycznych. Jest wyjątkowo odporna na przetarcia, więc idealnie nadaje się na skaliste szlaki. Oprócz wytrzymałości liczy się również ciężar materiałów. Duży plecak turystyczny 80 l może ważyć nawet ponad 3 kg, co już samo w sobie jest sporym obciążeniem. Porównując plecaki przed zakupem, porównaj ich wagę i wybierz możliwie lekki model. Czasem nie ma sensu wybierać odpornej na uszkodzenia Cordury, która waży stosunkowo dużo, i wystarczą lżejsze materiały, np. poliester z włóknami rip-stop. Nylonowe, poliamidowe i poliuretanowe włókna mogą również nadać plecakowi wodoodporność, dzięki czemu sprosta on niewielkiej mżawce bez zaprzęgania pokrowca przeciwdeszczowego. Wodoodporny plecak turystyczny to absolutna podstawa nawet podczas krótkich wypadów w góry. Pogoda w górach może zmienić się w ciągu chwili, dlatego musisz ochronić ubrania, elektronikę czy pożywienie przed zmoknięciem. Kupując plecak w góry, zwróć także uwagę na jakość klamer, elementów plastikowych, pasków oraz wszyć szelek. Są to elementy, które dość często zawodzą. Plecak turystyczny w góry – jaką pojemność wybrać? Podstawowa zasada w doborze pojemności plecaka górskiego brzmi – zabierz możliwie mały plecak. Początkowo może się wydawać, że ograniczenie ekwipunku jest niemożliwe i każda rzecz może się przydać. Już po kilku wypadach przekonasz się jednak, że większość rzeczy była niepotrzebna. Przyjmuje się, że maksymalna ciężar plecaka nie powinien przekraczać 25-30% wagi ciała noszącego, a obszerny plecak wręcz zachęca, by zabrać dodatkowe rzeczy. To, co wydaje się lekkie podczas przymiarki w domu, po kilkunastu kilometrach marszu może się jednak okazać nie do zniesienia. Pojemność plecaka górskiego: plecak turystyczny 10-20 litrów – idealny na kilkugodzinny wypad na krótki szlak lub speed hiking, plecak turystyczny 20-40 litrów – plecak na jednodniowy wypad w góry. Pomieści najpotrzebniejsze akcesoria, suchy prowiant oraz odzież przeciwdeszczową, plecak trekkingowy 40-60 litrów – plecak na kilkudniowy pobyt w górach, z noclegiem w hotelu lub schronisku. Spakujesz do niego wszystkie ciuchy, kosmetyki, akcesoria elektroniczne itd., plecak trekkingowy 60-120 litrów – duży plecak turystyczny na długi trekking. Musi pomieścić nie tylko ubrania i najbardziej potrzebne rzeczy, ale również akcesoria biwakowe: schronienie, śpiwór, materac trekkingowy, zestaw kuchenny i zapas jedzenia. Tego rodzaju plecak wybierany jest podczas wypadów na mniej uczęszczane szlaki, gdzie nie ma łatwego dostęp do miejsc noclegowych lub sklepów. Jaki plecak w góry wybrać? Konkretne scenariusze Jednodniowy wypad na popularny szlak Wychodząc na łatwy, kilkugodzinny spacer po górach, wystarczy zabrać ze sobą podstawowe rzeczy: suchy prowiant, wodę do picia i odzież przeciwdeszczową. W takim przypadku idealnie sprawdzi się prosty plecak turystyczny 20 l, bez stelaża. Lekka konstrukcja i materiały pozwolą obniżyć wagę ekwipunku, dzięki czemu skupisz się na podziwianiu uroków przyrody. Choć lekkie plecaki trekkingowe nie mają rozbudowanego systemu nośnego, w dalszym ciągu różnią się od plecaków miejskich. Mają pasy kompresyjne, duże kieszenie na wodę czy termos z herbatą oraz przeciwdeszczowy pokrowiec. Mały plecak górski przyda się także miłośnikom wspinaczki lub pasjonatom amatorskiej eksploracji jaskiń. Kilkudniowy trekking z noclegami w schronisku Na kilkudniowy wypad w góry warto wziąć większy plecak trekkingowy. Proponujemy model o pojemności 40 l. Musisz przecież gdzieś pomieścić dodatkowe jedzenie, odzież do spania, ubrania oraz akcesoria higieniczne. Plecaki turystyczne 40 l wciąż są stosunkowo lekkie, jednak mają już system usztywniający plecy oraz zapewniający dobrą wentylację. Powinny mieć już także pas biodrowy odciążający ramiona, nawet jeśli będzie miał jedynie okrojoną formę. Tego rodzaju plecak doskonale sprawdzi się w podróżach autostopowych lub kolejowych. Dwutygodniowy wypad z nocowaniem na dziko Obecność namiotu, śpiwora oraz materaca sprawia, że zmieniają się zasady gry. Jeżeli zamierzasz nocować na dziko, a na trasie twojego marszu znalezienie sklepu nie będzie takie łatwe, małe plecaki nie znajdą zastosowania. Tutaj w grę wchodzi jedynie duży plecak wyprawowy 80-100 l. Musisz pomieścić nie tylko akcesoria do spania, ale i dużą ilość jedzenia. Aby zmniejszyć objętość i ciężar ekwipunku, możesz zdecydować się na żywność liofilizowaną, a namiot zastąpić tarpem i hamakiem. Duży plecak turystyczny powinien być podzielony na łatwo dostępne sektory i musi mieć pełnoprawny system nośny. Zwróć uwagę nie tylko na szeroki pas biodrowy czy piersiowy, ale i stelaż, ściągacze kompresyjne, dodatkowe troki, pasy stabilizujące oraz liczbę kieszeni na mniejsze akcesoria. Budowa plecaka górskiego – funkcjonalny plecak turystyczny Zanim kupisz plecak w góry, zastanów się, w jaki sposób chcesz z niego korzystać. Jeśli zależy ci na jak najlepszym wykorzystaniu przestrzeni, wybierz model z dużą komorą główną. Pomieści sporo ekwipunku i pozwoli spakować przedmioty o dużych gabarytach. Jeśli jednak lubisz porządek i zabierasz dużo drobnych akcesoriów (np. kamerę sportową, aparat, kuchenkę do gotowania itd.), lepszym wyborem będzie plecak z wieloma kieszeniami oraz przegrodami ułatwiającymi posegregowanie konkretnych plecak turystyczny powinien być zaprojektowany w przemyślany sposób, który ułatwi korzystanie z niego nawet w najtrudniejszych warunkach. Absolutnym minimum są dwie kieszenie boczne na najbardziej potrzebne rzeczy, np. termos czy kurtkę wodoodporną. W przypadku dużych plecaków górskich, dobrym pomysłem jest także dostęp do komory górnej z dwóch stron lub możliwość dostępu do ekwipunku jak w walizce. Sporym plusem jest zamontowanie pokrowca wodoodpornego na stałe (w kieszonce znajdującej się u dołu), dzięki czemu na pewno nie zapomnisz o nim przed wyjściem na czego powinien składać się dobry plecak turystyczny?Komora główna – największa kieszeń plecaka. Najlepiej jeśli plecak ma dostęp do niej nie tylko od góry, ale i od dołu lub frontu. Wyszukiwanie przedmiotu znajdującego się na samym dnie jest wówczas możliwe bez wyciągania większości rzeczy. Boczne kieszenie – upewnij się, że są wystarczająco pojemne, by zmieścić termos lub butelkę z wodą. Każdorazowe odpinanie plecaka, by sięgnąć po napój, byłoby uciążliwe. Miejsce na bukłak – na dłuższe wyprawy lepszym wyborem może okazać się bukłak. Dobrej jakości plecaki turystyczne mają nie tylko kieszeń i otwór na bukłak, ale również uchwyt do ustnika na szelkach. Komora dolna – służy do przechowywania lekkich przedmiotów, np. ręczników lub śpiwora. Może również posłużyć jako miejsce na brudne ubrania. Komin – wszyty w górną część plecaka komin pozwala awaryjnie zwiększyć pojemność nawet o 10 litrów. Zakończony jest ściągaczem, który zapobiega wypadnięciu przedmiotów. Klapa – dodatkowa przestrzeń na drobne akcesoria znajdująca się na pokrywie plecaka. Wewnętrzny organizer – niektóre modele plecaków wyposażone są w organizery ułatwiające przenoszenie drobnych elementów. Są to małe kieszonki oraz pętle wykonane z gumowej taśmy, podobnie jak w szkolnych tornistrach. Jeśli lubisz porządek i organizację, możesz również skorzystać z niewielkich toreb na akcesoria. Te oferowane przez producentów plecaków mają często taśmy na rzep, które zapobiegają przesuwaniu się zawartości plecaka. Kieszonka na pasie biodrowym – niewielka kieszonka na pasie biodrowym pomieści najcenniejsze i najpotrzebniejsze akcesoria, np. portfel, telefon, okulary, latarkę, kompas czy niewielki scyzoryk. Miejsce na pokrowiec przeciwdeszczowy – niewielka kieszonka na wodoodporny pokrowiec ze ściągaczem to wręcz obowiązek. Wiele modeli plecaków ma taki pokrowiec w zestawie. Koszt osobnego pokrowca to kilkadziesiąt złotych. System nośny plecaka turystycznego Najważniejszym elementem plecaka jest system nośny. To od niego zależy, jak wygodnie będzie ci podczas marszu. Główną rolę wcale nie odgrywają szelki, a pas biodrowy. Ciężki plecak turystyczny 100 l nie może być utrzymywany jedynie na ramionach. Nawet 70 procent wagi powinno spoczywać na biodrach. Przeniesienie ciężaru jest możliwe tylko wtedy, jeśli pas biodrowy jest odpowiednio wyprofilowany i wygodny. To znacznie wygodniejsze i zdrowsze dla kręgosłupa niż utrzymywanie całego ekwipunku na czym poznać dobry system nośny? Powinien być stosunkowo gruby i szeroki, wyściełany miękkimi gąbkami oraz przewiewny. Dobra wentylacja pleców to wybawienie w środku upalnego lata. W dobrych plecakach turystycznych stosuje się siateczkową membranę oraz podkładkę izolującą plecak od pleców. Powstała w ten sposób przerwa pozwala na przepływ powietrza i zapobiega nadmiernemu dobrego systemu nośnego jest również możliwość regulacji. Szelki i pas biodrowy powinny być dobrane do wzrostu turysty, dlatego możliwość podniesienia lub obniżenia szelek jest na wagę złota. To oczywiste, że plecak turystyczny dla kobiety o wzroście 150 cm musi być wyregulowany inaczej niż plecak dla rosłego mężczyzny. Zwróć również uwagę na to, czy plecak ma ściągacze stabilizujące. Zbyt odstający lub chyboczący się na boki plecak górski będzie szalenie niewygodny. Jest to szczególnie ważne w trudnym terenie, gdy musisz przedzierać się przez las, trawersować skaliste zbocza lub pokonywać strome podejścia. Możliwość skompresowania plecaka oraz ustabilizowania jego górnej części jest na wagę złota Kieszenie i troki plecaka górskiego Jeśli planujesz wypad w góry z biwakiem, sama przestrzeń ładunkowa plecaka może nie wystarczyć. Część akcesoriów, np. karimata, kijki trekkingowe, śpiwór, narty skiturowe lub toporek, powędruje wówczas na zewnątrz. Za wygodne mocowanie dodatkowego ekwipunku odpowiadają troki. Są to paski ulokowane u dołu, niewielkie gumki (na kije trekkingowe) oraz systemy linek (np. na kask).Możesz także dokupić dodatkowe troki, montowane w szlufkach plecaka. Modele plecaków trekkingowych wzorowane na konstrukcjach wojskowych mają też systemy pasów molle, umożliwiające dołączenie do plecaka dodatkowych sakw, kieszeni czy uchwytów. Pamiętaj jednak, że pokonywanie trudnych tras z wystającymi akcesoriami może być niebezpieczne. Przytroczone na zewnątrz akcesoria utrudnią też założenie przeciwdeszczowego pokrowca. Korzystaj więc z troków tylko wtedy, jeśli to naprawdę potrzebne. Popularne plecaki turystyczne – TOP 5 Yukatana Almer 80 Forclaz Trek 100 Easyfit 50 l Deuter Trail 20 l Salomon Out Day 20+4 l CMP Caponord 40 l Dodatkowy plecak na górski szlak Kto powiedział, że w górach musisz decydować się tylko na jeden plecak? Jeżeli zabierasz duży plecak trekkingowy i masz przy sobie ogromną ilość ekwipunku, rozważ zabranie dodatkowego plecaka. Mały i lekki składany plecak na wycieczki idealnie sprawdzi się na na krótkich wypadach, a po złożeniu nie zajmie więcej miejsca niż puszka Coca-Coli. To dobre rozwiązanie, jeśli możesz zostawić podstawowy plecak na polu kempingowym, w hotelu czy w schronisku. Alternatywą dla plecaka jest niewielka saszetka biodrowa. Pomieści najprzydatniejsze rzeczy, takie jak klucze, telefon, scyzoryk, portfel oraz minimalistyczną apteczkę. Więcej rzeczy (poza napojami) w większości przypadków nie jest potrzebne. Spacer po górach nie zawsze oznacza ekstremalną wyprawę. Polecamy:
Przyjmuje się, że latem, gdy cały ekwipunek jest nieco mniejszy niż zimą, na jednodniową wyprawę w zupełności wystarczy plecak turystyczny o pojemności 20-25 litrów. Oczywiście należy wziąć pod uwagę długość wycieczki, poziom trudności szlaku oraz zaplanowane postoje na posiłek.
nie ma to jak lekki plecak... - mpik - 01-12-2009 08:29 PM preludium? Raki? A na co mi te raki. Do szafy! Czekan? A na co mi ten czekan. Do szafy! Hmmm, chociaż może jeden wezmę. Kijków nie mam więc przynajmniej będę się miał czym podpierać. Buty zimowe? A na co mi te buty zimowe. Łazić większość po kamieniach w takich twardych podeszwach do żadna przyjemność. Do szafy! Windstoper? A na co mi ten windstoper. Na necie pisało że ma wiać raptem z prędkością siedemnastu czegoś tam. Pewnie kilometrów na godzinę. Do szafy! Szafa może być ciężka, plecak nie! do góry? W Tatrzańskiej Łomnicy wylądowaliśmy w zupełnych ciemnościach, w zupełnych ciemnościach szliśmy do stacji kolejki przy Skalnatym Plesie i w zupełnych ciemnościach doszliśmy do niej. Kompletne ciemności, jeśli nie liczyć kilku smug światła wydobywających się z niektórych okien. Rozbiliśmy się na drewnianym tarasie przed zamkniętym na głucho wejściem do restauracji. Temperatura była taka jak zapowiadali ? oscylowała w granicach kilku stopni. Oczywiście minus kilku stopni. Gdy do tego doszedł jeszcze silny wiatr, wszystko razem sprawiło że długo nie wytrzymałem tuląc się do plecaka i rozcierając zmarznięte dłonie. Wyruszyłem na obchód szukając cieplejszych rejonów. Po zrobieniu prawie pełnego okrążenia kompleksu budynków, znalazłem jedne otwarte drzwi na korytarz. Po dogłębszej penetracji korytarza znalazłem jeszcze cieplutką świetlicę. Po powrocie do Ivony ekspresem się tam ewakuowaliśmy. W środku chwilę poczytaliśmy plan na później, ale nieprzespana noc zrobiła swoje. Powoli zaczynałem się rozklejać. Położyłem się na drewnianej ławce i pozwoliłem sobie odpłynąć mojemu umysłowi. Ivona chwilę później zrobiła dokładnie to samo. Ciepło i cisza sprawiły że wszelaką działalność górską w tym dniu miałem ochotę zakończyć definitywnie na tej ławce. Nawet powoli budzący się dzień nie był w stanie zmusić mnie do czegokolwiek więcej niż obrócenia się na drugi bok. Widziałem przez okno barwiącą się na czerwono łunę horyzontu, i myślałem o pięknych ujęciach jakie mógłbym zrobić gdyby chciało mi się ruszyć dupsko z ciepełka. Tylko że mi się nie chciało? Nie wiem ile tak byśmy przeleżeli, i czy w ogóle coś byśmy zrobili jeszcze wówczas, gdyby w pewnym momencie nie wszedł do świetlicy jakiś mężczyzna, prawdopodobnie pracownik. Spojrzał na nas z wyraźną dezaprobatą i coś zamruczał. Możliwe że było to zwykłe ?dobriden?, a dezaprobata była jedynie powierzchowna i wynikała bardziej z konieczności wstania o tak wczesnej porze w niedzielę, niż znalezienia dwójki turystów kimających ?na waleta?. Ale obawiając się że przybysz może zażądać jakiejś opłaty za nocleg, albo czegoś równie głupiego, zmotywowałem się i zwlokłem z prowizorycznego posłania. Nie przyszło mi to bez marudzenia, ale się w końcu udało? Później poszło już trochę łatwiej ? ubranie tych wszystkich warstw, założenie plecaka i wyjście z ciepłej atmosfery nie zajęło zbyt wielu chwil. Ale i tak straconego czasu w świetlicy nie udało się nam już odzyskać przez resztę dnia. Pierwsze, co ukazało się naszym oczom na zewnątrz po wyjściu z budynku, był spektakl wschodu. Wiele ich już widziałem w swoim życiu, ale na widok tego co zaczęła pokazywać nam w ten poranek Natura, nie potrafiłem przejść obojętnie. Show było krótkie, ale dawało przedsmak tego co straciliśmy chwilę wcześniej. Jak abstrakcyjnie piękny musiał być poprzedzający go świt, mogłem sobie tylko wyobrażać? Otrząsnąłem otępiały umysł z resztek zauroczenia i ruszyłem dalej. Do góry. Na spotkanie wiatru. Do odbicia czerwonego szlaku dotarliśmy bez problemu. Tu zamiast w prawo odbiliśmy nieznacznie w lewo, by za następnym załomem skierować się ponownie wprost w górę. Jak podawał opis, nużące i monotonne podejście. Ale widokowo całkiem sympatyczne. Wśród głazów i kamieni prosto do góry. Tylko że my, oprócz kamieni mieliśmy jeszcze jedną atrakcję ? śnieg. Nie dużo na razie, ale wystarczająco by utrudnić podchodzenie. Początkowo przeważał teren skalny, ale wraz z wysokością górę zaczął brać śnieg. Ivona ubrała raki. Ryk wiatru zagłuszył jej komentarz, jaki wygłosiła na wiadomość o tym że moje raki zostały w domu. Niewiele straciłem, później w ciągu dnia jeszcze kilka razy dowiadywałem się do czego się nadaję? Wiatr coraz bardziej przybierał na sile. Już nie był tylko dodatkiem do góry ? stał się głównym elementem naszej drogi. Wyznaczał kiedy mogliśmy iść, a kiedy musieliśmy odpoczywać. Gdy smagał z maksymalną siłą, zmuszał nas do przykucnięcia i złapania się skały. Jeśli nie było w pobliżu skał, wbijałem czekan i trzymałem się jego. Po prostu nie byłem w stanie zrobić pewnego kroku gdy grad lodowych igiełek uderzał we mnie z nieprzewidywalną regularnością. Gdy obracałem się tyłem do tych pocisków, kilkanaście metrów niżej widziałem zmagającą się z wichurą Ivonę. Z tego co potrafiłem dostrzec przez tumany śnieżnego pyłu, pomimo posiadania raków nie szło jej dużo lepiej niż mnie. Siedemnaście pomyślałem. Ciekawe czego siedemnaście. Bo na pewno nie kilometrów na godzinę. Później, już w domu sprawdziłem jeszcze raz jednostkę. Metry na sekundę. Łatwo się domyślić co pomyślałem wówczas o swojej spostrzegawczości? W pewnym momencie dotarłem tuż na skraj grani. Spojrzałem na otwierający się przed moimi oczami widok masywu Łomnicy i Wideł i pomyślałem że pasuje zrobić jakieś zdjęcie. Wbiłem czekan i na tym zakończyłem jakiekolwiek świadome i skoordynowane czynności. Nagłe i niesamowicie silne uderzenie lodowatego powietrza sprawiło że straciłem równowagę i poleciałem do tyłu. A dokładniej poleciałbym, gdyby nie założona na rękę pętla z wbitego przed ułamkiem sekundy czekana. Wykonałem ciekawą wizualnie figurę zakończoną padem na ziemię. Upadek był już częściowo świadomy ale zdecydowanie wymuszony chwilowymi warunkami. Wyswobodziłem czekan i na czworakach wycofałem się nieco poniżej. Pieprzyć zdjęcia. Przynajmniej z tego nieżyczliwego miejsca? Na szczęście huragan nie był regularny. To co z jednej strony utrudniało marsz (nigdy nie wiedzieliśmy kiedy, z której strony i z jaką siłą zawieje w następnej sekundzie) i sprawiało że momentami wyglądaliśmy na lekko nietrzeźwych, dawało równocześnie momenty prawie całkowitej ciszy w której można było strzelić fotkę, spojrzeć co czeka nas dalej czy po prostu odsapnąć. Jednak pomimo niezbyt ciekawych warunków wciąż parliśmy do przodu. Po bliżej nieokreślonym czasie dobiliśmy do wypłaszczenia grani, skąd otwierał się widok na druga stronę. W kierunku Tatr Bielskich. Dodatkowo, kilkanaście metrów przed sobą dostrzegłem wierzchołek. Wiedziałem że szczyt ten nie był naszym dzisiejszym celem, a u niektórych jako cel sam w sobie (szczególnie zdobyty najprostszą drogą) wzbudzał by pewnie lekkie rozbawienie zabarwione ironicznym tonem, ale o dziwo, mnie jego bliskość przyniosła szczerą satysfakcję. Bardzo możliwe iż ubocznym czynnikiem była świadomość końca koszmarnego podejścia, gdy przy każdym kroku ślizgałem się po lodzie, dodatkowo zmagając się z wiatrem. Niestety, nie wiedziałem wówczas jeszcze że najciekawsze na mnie dopiero czekało? na dół? Zaczekałem aż Ivona pojawi się na przełączce i ruszyłem w kierunku szczytu. Dotarłem na pierwszy wierzchołek, spojrzałem przed siebie i zobaczyłem ciąg dalszy naszego dzisiejszego planu. W jednej chwili zrozumiałem że bez korekty się nie obejdzie. Dużej korekty. Dojść granią do najbliższej przełęczy można było spróbować, zresztą i tak trzeba było jakoś zejść na dół, ale atakować szczyt przy takiej pogodzie i na ?letnio? było już samobójstwem. Wprawdzie całkiem ciekawą jego odmianą, ale jednak nadal samobójstwem. Zdawałem sobie sprawę że te strome zaśnieżone żleby nie są tak strome jak wyglądają z tej perspektywy, ale jeżeli na o wiele bardziej płaskim podejściu miałem takie problemy z utrzymaniem równowagi na lodzie, to tam wyżej nie ujdę nawet kilkunastu metrów. Spojrzałem na towarzyszącą mi dziewczynę zastanawiając się jak jej przekazać moje wątpliwości, ale po wyrazie jej twarzy zrozumiałem że nie muszę niczego jej tłumaczyć. Równocześnie zwróciliśmy wzrok w kierunku masywu. Jeżeli mieliśmy jeszcze w tamtym momencie jakiekolwiek wątpliwości co do trafności decyzji o odwrocie, to ostatecznie rozwiała nam je chyba mała lawinka pyłowa, która właśnie schodziła sobie jednym z hipotetycznie nadających się do podejścia żlebów. Była tylko niewielkim wodospadzikiem śniegu, ale doskonale zdaliśmy sobie sprawę z tego co czekało by nas, gdybyśmy akurat się w tym żlebie znajdowali. A lawinka ta nie była osamotniona. Więc spadamy stamtąd. I to szybko. Nie traciłem czasu na podziwianie widoków, ani na cokolwiek innego. Moje letnie buty z systemem pełnej cyrkulacji powietrza (czyli dziur na wylot w miejscu bocznych szwów) już dawno przestały spełniać jakiekolwiek ciepłownicze funkcje, przez co natychmiast gdy się tylko zatrzymywałem, czułem zimno w stopy. Gdy się ruszałem, było jeszcze jako tako, ale każdy postój to początek odrętwienia. Ruszyłem w dół. Wprost w serce leżącej u mych stóp kotlinki. Nie zastanawiałem się nad czekającymi mnie trudnościami na tym lodowym zboczu, po prostu chwyciłem mocniej czekan w dłoń i zacząłem schodzić. Pierwszy poślizg zaliczyłem już po kilku krokach, upadek chwilę później. To sprawiło że zacząłem stopniowo trawersować na przeciwną stronę kotliny. Wiedziałem z pamięci że ta strona którą zacząłem schodzić kończy się niżej czymś w rodzaju skarpy czy urwiska. Mój ewentualny lot (który z każdym kolejnym krokiem stawał się niemal niemożliwy do uniknięcia) wolałem wykonywać w terenie w którym moje szanse wyjścia z niego cało będą relatywnie większe. Pierwszy, najbardziej stromy etap pokonałem jeszcze bez dodatkowej dawki adrenaliny. Tam śnieg był w większości głęboki, a lodowe odcinki rzadkie i niewielkie. Jednakże wraz ze spadkiem nachylenia stoku, lód na jego powierzchni spotykałem coraz częściej. W niektórych miejscach nie dało się go obejść, i wówczas zostawałem zmuszony do wchodzenia na niego. Starałem się unikać tego z całego serca, ale kilka razy nie miałem wyjścia. Trzy czy cztery upadki na takim lodowisku zakończone na szczęście krótkim, bo co najwyżej dwumetrowym ślizgiem, dawały mi niejakie pojęcie o tym, co czekałoby mnie gdyby nie mój ostatni wierny przyjaciel - czekan. W pamięci najbardziej utkwił mi jeden kilkunastometrowy odcinek lodowego betonu. Schodziłem nim w nader oryginalny sposób, ale chyba jedyny dostępny. Wisząc na wbitym czekanie, opuszczałem się jak najniżej. Następnie wyciągałem ostrze, i gdy tylko zaczynałem się bezwładnie ześlizgiwać w dół, błyskawicznym ruchem wbijałem czekan metr niżej niż dotychczas pozwalając mu by mnie wyhamowywał nagłym szarpnięciem. Wyjęcie, wbicie, szarpnięcie! I tak w koło. Gdzieś przy którymś kolejnym uderzeniu przyszła mi do głowy myśl czy zdążę wbić czekan po raz drugi, gdyby za pierwszym razem nie wszedł dostatecznie głęboko. Idąc wyżej nie raz już mi się to zdarzało gdy trafiałem nim np. w skały. Ale wiedziałem że o tym będę mógł się dowiedzieć tylko w jeden sposób, więc wywaliłem te myśli z umysłu. Wolałem się skupić na zejściu. Wyjęcie, wbicie, szarpnięcie! Potem jeszcze kilka poślizgów, parę upadków, jeden mało fajny lot i już. Udało się. Udało się. Udało się zwlec swoje przemarznięte ciało w bezpieczne rejony w jednym kawałku, i pomimo że z odrobinę podniesionym poziomem adrenaliny, to jednak zadowolony w ogólnym rozrachunku dnia. Wracając, wspięliśmy się jeszcze na okoliczne pagórki, by spojrzeć na drugą stronę grani i porobić w końcu jakieś ciekawe fotki. Ale pogoda pogarszała się z minuty na minutę, więc szybko się nam znudziło. Przechodząc w pobliżu Skalnatego po raz ostatni spojrzałem na skalny mur rozpościerający się przed moimi oczami. Uśmiechnąłem się szczerze i pogroziłem mu w duszy palcem. Wiedziałem że tam jeszcze wrócę? RE: nie ma to jak lekki plecak... - lapikus - 01-12-2009 10:21 PM mpik! Długo kazałeś czekać na kolejną Twoją opowieść. Ale warto było! Zawsze z wielkim zaciekawieniem czytam wszystkie Twoje relacje, już chociażby z racji tego, że dla mnie świat tego typu wędrówek, to "zakazany owoc". Dowiadywanie się o nim z pierwszej ręki, tak prosto od serca, tylko i wyłącznie na podstawie własnych przeżyć, czynią go nie tyle autentycznym, co przede wszystkim niezwykle wiarygodnym. Kto by pomyślał, że tak doświadczony w wysokogórskiej wspinaczce górołaz w sposób dość lekceważący zbagatelizuje warunki mogące panować na "wysokościach". Natura, jak widać, nie pozostała Ci dłużna i z nawiązką odpłaciła za ten wybryk. Nie ma jednak tego złego, co by na dobre nie wyszło. Przekonałeś się o tym, że lajtowy plecak, nie koniecznie musi oznaczać lżej w górach. Zdjęcia. Czekam na kolejną porcję górskiej przygody. RE: nie ma to jak lekki plecak... - bober37 - 01-12-2009 10:26 PM Witam. następnym razem zrób szafę lzejszą ciekawa wycieczka, piękne focie)) RE: nie ma to jak lekki plecak... - Edyta85 - 01-12-2009 10:26 PM Mpki dobrze że i tu Ivona Cie nie ubiegła, masz jednak talent do pisania i bardzo lubię czytać Twoje relacje. No a teraz pewnie z większą uwagą czytasz jednostki RE: nie ma to jak lekki plecak... - paaulo - 02-12-2009 04:18 PM mpik napisał(a):Raki? A na co mi te raki. Do szafy! Czekan? A na co mi ten czekan. Do szafy! Hmmm, chociaż może jeden wezmę. Kijków nie mam więc przynajmniej będę się miał czym podpierać. Buty zimowe? A na co mi te buty zimowe. Łazić większość po kamieniach w takich twardych podeszwach do żadna przyjemność. Do szafy! Windstoper? A na co mi ten windstoper. Na necie pisało że ma wiać raptem z prędkością siedemnastu czegoś tam. Pewnie kilometrów na godzinę. Do szafy! Szafa może być ciężka, plecak nie! To się nazywa light&fast! Niepotrzebnie czekan brałeś, było by jeszcze bardziej fast, a relacja bardziej efektowna. Zejście raczej do kontrolowanych nie należało. Jakich warunków się spodziewałeś nie zabierając nawet raków? Ładne zdjęcia. RE: nie ma to jak lekki plecak... - mpik - 02-12-2009 10:42 PM paaulo napisał(a): Jakich warunków się spodziewałeś nie zabierając nawet raków? Podobnych do tych, jakie spotkałem na dwóch poprzednich wyjazdach, na których miałem i raki i czekany i sam nie wiem co jeszcze, a całe to ustrojstwo przenosiłem tylko w plecaku do góry i na dół... A cele były wyższe niż ten niedzielny. I podobno wówczas nawet sypało wcześniej. Że już nie wspomnę jak to ostatnio kumpel na webcamerce widział "Wielką Biel" dzień wcześniej... RE: nie ma to jak lekki plecak... - - 02-12-2009 11:33 PM Jak zwykle znakomita relacja i z widokowego miejsca mpik napisał(a):Raki? A na co mi te raki. Do szafy! Czekan? A na co mi ten czekan. Do szafy! Hmmm, chociaż może jeden wezmę. Kijków nie mam więc przynajmniej będę się miał czym podpierać. Czekan ? Pastorał do podpierania byłby lepszy. Naprzód i Alleluja ! RE: nie ma to jak lekki plecak... - paaulo - 03-12-2009 01:09 PM mpik napisał(a): Podobnych do tych, jakie spotkałem na dwóch poprzednich wyjazdach, na których miałem i raki i czekany i sam nie wiem co jeszcze, a całe to ustrojstwo przenosiłem tylko w plecaku do góry i na dół... Brak opadów, dość ciepły dzień, zimna noc, silny wiatr. I tak od ładnych paru dni. Sprzyjające warunki dla lodu. Każdemu się zdarzy nie docenić warunków siedząc jeszcze w domu, ale w górach jest już znacznie mniej miejsca na takie błędy. Mogłeś nie mieć tyle szczęścia w zejściu. Pozdrawiam. RE: nie ma to jak lekki plecak... - mpik - 03-12-2009 06:01 PM paaulo napisał(a):Każdemu się zdarzy nie docenić warunków siedząc jeszcze w domu, ale w górach jest już znacznie mniej miejsca na takie błędy. Mogłeś nie mieć tyle szczęścia w zejściu. Wiem Łatwo jest oceniać siedząc w domu, podobnie jak łatwo jest już na miejscu stwierdzić co powinno się wziąć. Niestety, w moim akurat przypadku jak najlżejszy plecak jest jednym z priorytetów. Czasem wprawdzie może ktoś z zewnątrz orzec iż kosztem bezpieczeństwa, ale biorąc pod uwagę fakt iż dokładnie rok temu leżałem z częściowym paraliżem, mogę dziś na takie oceny spoglądać z przymrużeniem oka... Wiem że muszę dbać o kręgosłup. Inaczej... No właśnie, w tym rzecz że nie ma "inaczej" A wracając do szczęścia, myślę że ryzykiem którego nie podjąłbym, było pchanie się dalej. Zejście było niebezpieczne, ale nie bardziej niż wiele wcześniejszych... Tyle szczęścia (i umiejętności) by się ono udało, to ja jeszcze posiadam. Przynajmniej mam taką nadzieję RE: nie ma to jak lekki plecak... - maciek - 03-12-2009 08:46 PM mpik napisał(a): Pierwsze, co ukazało się naszym oczom na zewnątrz po wyjściu z budynku, był spektakl wschodu. Wiele ich już widziałem w swoim życiu, ale na widok tego co zaczęła pokazywać nam w ten poranek Natura, nie potrafiłem przejść obojętnie. Zobaczyć takie przedstawienie! Piękne chwile. RE: nie ma to jak lekki plecak... - paaulo - 04-12-2009 10:20 AM mpik napisał(a):Łatwo jest oceniać siedząc w domu, podobnie jak łatwo jest już na miejscu stwierdzić co powinno się wziąć. Wiem. Sam tego nie lubię i w miarę możliwości staram się tego nie robić. Stąd właśnie zdanie "Każdemu się zdarzy nie docenić warunków siedząc jeszcze w domu, ale w górach jest już znacznie mniej miejsca na takie błędy." mpik napisał(a):Mój ewentualny lot (który z każdym kolejnym krokiem stawał się niemal niemożliwy do uniknięcia) wolałem wykonywać w terenie w którym moje szanse wyjścia z niego cało będą relatywnie większe. Pierwszy, najbardziej stromy etap pokonałem jeszcze bez dodatkowej dawki adrenaliny. Tam śnieg był w większości głęboki, a lodowe odcinki rzadkie i niewielkie. Jednakże wraz ze spadkiem nachylenia stoku, lód na jego powierzchni spotykałem coraz częściej. W niektórych miejscach nie dało się go obejść, i wówczas zostawałem zmuszony do wchodzenia na niego. Starałem się unikać tego z całego serca, ale kilka razy nie miałem wyjścia. Trzy czy cztery upadki na takim lodowisku zakończone na szczęście krótkim, bo co najwyżej dwumetrowym ślizgiem, dawały mi niejakie pojęcie o tym, co czekałoby mnie gdyby nie mój ostatni wierny przyjaciel - czekan. W pamięci najbardziej utkwił mi jeden kilkunastometrowy odcinek lodowego betonu. Schodziłem nim w nader oryginalny sposób, ale chyba jedyny dostępny. Wisząc na wbitym czekanie, opuszczałem się jak najniżej. Następnie wyciągałem ostrze, i gdy tylko zaczynałem się bezwładnie ześlizgiwać w dół, błyskawicznym ruchem wbijałem czekan metr niżej niż dotychczas pozwalając mu by mnie wyhamowywał nagłym szarpnięciem. Wyjęcie, wbicie, szarpnięcie! I tak w koło. Gdzieś przy którymś kolejnym uderzeniu przyszła mi do głowy myśl czy zdążę wbić czekan po raz drugi, gdyby za pierwszym razem nie wszedł dostatecznie głęboko. Idąc wyżej nie raz już mi się to zdarzało gdy trafiałem nim np. w skały. Ale wiedziałem że o tym będę mógł się dowiedzieć tylko w jeden sposób, więc wywaliłem te myśli z umysłu. Wolałem się skupić na zejściu. Wyjęcie, wbicie, szarpnięcie! Potem jeszcze kilka poślizgów, parę upadków, jeden mało fajny lot i już. Udało się. Przeczytaj swój własny opis. Pewnie nie pierwszy raz hamowałeś czekanem, wiesz jak łatwo w takich warunkach stracić kontrolę. O ile w twardym śniegu jest ok, to w lodzie pozostaje liczyć na szczęście. A łeb nie szklanka, jak to mawiają. mpik napisał(a):Zejście było niebezpieczne, ale nie bardziej niż wiele wcześniejszych... RE: nie ma to jak lekki plecak... - - 04-12-2009 10:57 AM paaulo napisał(a): O ile w twardym śniegu jest ok, to w lodzie pozostaje liczyć na szczęście. A łeb nie szklanka, jak to mawiają. RE: nie ma to jak lekki plecak... - Pablo - 04-12-2009 11:46 AM skarpety na buty trzeba zakładać albo inne onuce RE: nie ma to jak lekki plecak... - KasiaA - 04-12-2009 01:59 PM mpik napisał(a):... Podobnych do tych, jakie spotkałem na dwóch poprzednich wyjazdach, na których miałem i raki i czekany i sam nie wiem co jeszcze, a całe to ustrojstwo przenosiłem tylko w plecaku do góry i na dół... ... Wiesz, w lecie takiego szpeju nie trzeba zabierać ale troche już się nam pora roku zmieniła może teraz juz zauwazyłeś RE: nie ma to jak lekki plecak... - mpik - 04-12-2009 06:55 PM paaulo napisał(a): Przeczytaj swój własny opis. Pewnie nie pierwszy raz hamowałeś czekanem, wiesz jak łatwo w takich warunkach stracić kontrolę. O ile w twardym śniegu jest ok, to w lodzie pozostaje liczyć na szczęście. A łeb nie szklanka, jak to mawiają. Ależ ja nie neguję Twojego zdania Patrząc z perspektywy dnia dzisiejszego myślę że nie biorąc wówczas raków popełniłem błąd, który w ostatecznym rozrachunku kosztował mnie zdobycie szczytu. Ale nie pierwszy i pewnie nie ostatni taki w zyciu... A przytyk do oceniania z poziomu domu tyczyło się akurat bardziej mnie samego niż Ciebie. Natomiast sam lód starałem się omijać wszędzie gdzie się dało. A że nie wszędzie się dało, to i jest o czym pisać w relacji KasiaA napisał(a): Wiesz, w lecie takiego szpeju nie trzeba zabierać. ale troche już się nam pora roku zmieniła. może teraz juz zauwazyłeś Jak najbardziej zauważyłem. Ale wiesz jak to jest, nie bywam w Tatrach tak często, aby móc te zmiany zauważyć na tyle wyraźnie, by idealnie dopasowywać się z doborem odpowiedniego sprzętu. Dziesięc dni wcześniej kilka dolin dalej na trochę wyższej wysokości nie były potrzebne, więc w kolejny łikend wybrałem opcję nakierowaną na kręgosłup. RE: nie ma to jak lekki plecak... - Stasiu - 05-12-2009 01:19 PM mpik napisał(a):A wracając do szczęścia, myślę że ryzykiem którego nie podjąłbym, było pchanie się dalej. Zejście było niebezpieczne, ale nie bardziej niż wiele wcześniejszych... Tyle szczęścia (i umiejętności) by się ono udało, to ja jeszcze posiadam. Przynajmniej mam taką nadzieję No mpiku, na szczęście nie ma co polegać. W góry trzeba iść z pokorą. Tych co postwili na szczęście są pełne cmentarze. Ja sobie myślę, że o wiele prędzej mieliście schodzić. Czekać aż nas wiatr powala z nóg, zchodzą lawiny i na dodatek jest szklanka, nie jest dobrym wskaźnikiem do odwrotu. Trzeba pamiętać, że schodzić w takich warunkach jest o wiele niebezpieczniejsze. Życzę dużo szczęśćia w przewidywaniu doboru ekwipunku do następnych wycieczek RE: nie ma to jak lekki plecak... - Użytkownik - 09-12-2009 10:53 AM Brawo, pięknie, genialnie. Już dawno, żadna relacja tak mnie nie rozbawiła Gdzie był ten sajgon ? na Huncowskim ? Z niecierpliwością czekam na relację z niedzielnej wycieczki do Tesko, krew, pot, strach, adrenalina, walka człowieka z żywiołem, tego na pewno w niej nie zabraknie pozdrawiam mmm RE: nie ma to jak lekki plecak... - mpik - 09-12-2009 08:12 PM Użytkownik napisał(a):Brawo, pięknie, genialnie. Już dawno, żadna relacja tak mnie nie rozbawiła Gdzie był ten sajgon ? na Huncowskim ? Z niecierpliwością czekam na relację z niedzielnej wycieczki do Tesko, krew, pot, strach, adrenalina, walka człowieka z żywiołem, tego na pewno w niej nie zabraknie pozdrawiam mmm No widzisz? Nie trzeba od razu robić Żabiego Konia czy Ostrego by się dobrze bawić. Wystarczy zapomnieć raków i wejść w łatwy choć zalodzony teren i już jest frajda. No i oczywiście trzeba jeszcze umieć pisać... RE: nie ma to jak lekki plecak... - Żabi Koń - 09-12-2009 10:21 PM mpik napisał(a):No widzisz? Nie trzeba od razu robić Żabiego Konia czy Ostrego by się dobrze bawić. Wystarczy zapomnieć raków i wejść w łatwy choć zalodzony teren i już jest frajda. No i oczywiście trzeba jeszcze umieć pisać... A to akurat najważniejsze: PR. Jesteś hardcorem mpik! Chociaż inni mogliby to nazwać jednak inaczej... tak po imieniu RE: nie ma to jak lekki plecak... - mpik - 10-12-2009 06:24 PM Żabi Koń napisał(a): A to akurat najważniejsze: PR. Nie. Najważniejsza jest frajda z tego co się robi. I nie ma znaczenia jaka jest tego trudność. Można mieć super frajdę nawet ze zwykłego Huncowskiego, choć Tobie to pewnie trudnio pojąć... A opis to tylko opis. Kilka (w odpowiedni sposób oczywiście) poskładanych zdań tworzących relację, która jako całość wzbudza takie czy inne emocje -> u jednych nostalgię, u innych zadowolenie, a jeszcze u innych śmiech i szyderę. Ale wbrew temu co sądzisz, ja nie piszę głównie po to by się chwalić zdobyczami. Piszę, bo lubię pisać. Dla tych kilku osób, które lubią mnie czytać. A są tacy Przy czym w przeciwieństwie do Ciebie oni wiedzą że główną zaletą moich opisów są nie Wspaniałe Zdobycze Którymi Muszę Się Pochwalić, tylko zwykła odpowiednia narracja... To trochę tak jak z robieniem wyjątkowych zdjęć. Nie trzeba być w niezwykłym miejscu żeby zrobić niezwykłe ujęcie. Wystarczy umieć fotografować. RE: nie ma to jak lekki plecak... - Żabi Koń - 10-12-2009 07:39 PM Przepraszam za niedyskretne pytanie: Jaką masz grupę inwalidzką? RE: nie ma to jak lekki plecak... - Użytkownik - 11-12-2009 12:55 PM mpik napisał(a): Ale wbrew temu co sądzisz, ja nie piszę głównie po to by się chwalić zdobyczami. Piszę, bo lubię pisać. Dla tych kilku osób, które lubią mnie czytać. Niewątpliwie, wiele w tym co piszesz jest prawdy, nie mnie jednak umieszczasz swoje publikacje w dziale o nazwie "Wyprawy, relacje, opisy" nie ostrzegając potencjalnego czytelnika że to co czyta, jest luźną interpretacją wydarzeń, swojego rodzaju sensacyjnym opowiadaniem, nie mającym wiele wspólnego z relacją lub opisem. Zapewne odpowiesz mi że dla Ciebie jest to wiarygodny opis Twoich własnych przeżyć i doświadczeń, nie zaprzeczę, jednak miej na względzie fakt, że obiegowa opinia znawców tematu, o miejscach na których Ty przeżywasz nieludzkie hardcory i które Ty uważasz za ekstremalnie trudne diametralnie różni się od Twojej. Podsumowując, piszesz ciekawie kolego, problem w tym że sporo ubarwiasz upierając się że to prawda, nie dziw się więc moim postom, ponieważ porównując Twoje wyczyny do motoryzacji, co relacja dowiaduję się jak gnałeś 150 km\h fiatem 126p po bezdrożach, jedną ręką trzymając silnik by nie wypadł, drugą dach a kierownicę nosem, bo akurat zapomniałeś sznurka, więc co w tym dziwnego, wszak każdy może zapomnieć. RE: nie ma to jak lekki plecak... - Smyk - 14-12-2009 06:09 PM hmm... pierwsze: przeczytać (łatwe, 3. kl.) drugie: zrozumieć (nieco trudne, wykracza poza zakr. szk.) trzecie: przyjąć do siebie (...) czwarte: zinterpretować (tylko w razie naglącej potrzeby, a jak nie, to NIE) zdarzyło mi się chodzić (jeździć też, niekoniecznie maluchem) w takich warunkach, w jakich można sobie tylko zaśpiewać: "po co nam to było, na co nam to było...", a i z mpikiem kiedyś wałęsałem się po drogach i bezdrożach, i wielce miło sobie wspominam ten czas... rześko, radośnie, tylko trochę hardcorowo... i tak bym zapytał mentorów: Wy po co tam chodzicie? (bo jak nie chodzicie, to nie musicie wiedzieć po co) dla sprawdzenia prognozy pogody, dla weryfikacji swojej wiedzy, dla wykazania się przed światem swoim doświadczeniem? i jeszcze: co z tego macie tak wspaniałego, że wrażenia mpika (z dystansem i samokrytycznie, choć żartem opowiedziane) są godne (li) tylko pouczenia, przygany?... _______________________ może mam złe okulary, może czytam bez nastroju (świątecznego), ale jakoś tak nażarłem się niesmaku tu... /wolę trzech wariatów od jednego złośliwego głuptasa.../ Pozdro... RE: nie ma to jak lekki plecak... - Sokół - 14-12-2009 06:24 PM Żabi Koń napisał(a):Przepraszam za niedyskretne pytanie: Jaką masz grupę inwalidzką? te, Żabi Koń, idź no zobacz, czy Cie nie ma gdzie indziej. Tfu, matiz. Umów się z Kolomanem na piwo! Jesteś godny jego poezji,. Mpik, piękne zdjęcia wschodu! Pozdrawiam Cię serdecznie (jeden z tych, co czyta...) RE: nie ma to jak lekki plecak... - - 14-12-2009 07:45 PM Smyk napisał(a):hmm... pierwsze: przeczytać (łatwe, 3. kl.) drugie: zrozumieć (nieco trudne, wykracza poza zakr. szk.) trzecie: przyjąć do siebie (...) czwarte: zinterpretować (tylko w razie naglącej potrzeby, a jak nie, to NIE) Tak! Tak ! Smyku Ile nas mija pięknych,napisanych potoczystym językiem- pouczających i wartościowych przy tym relacji. Obstrukcja,niezrozumienie i nie zawaham się napisać -nepotyzm-są wszechobecne pośród nas..... Podejrzewam, że z tych właśnie powodów nie mogę znaleźć w zasobach światowego netu, szczegółowej i z zębem napisanej relacji z tego oto rekordowego(hardcorowego-jak byś -zapewne rzekł) wyczynu.... Pozdrawiam RE: nie ma to jak lekki plecak... - Żabi Koń - 14-12-2009 10:42 PM Hej sokoły!!! Przykro mi bardzo ale to jest tak, ze gość piszę, ze złapał gołą ręką srebrną piranię. Lans jak się patrzy. Tylko, że ta pirania szamie owoce. RE: nie ma to jak lekki plecak... - - 14-12-2009 11:58 PM Hej żabie koniki!!! Przykro mi bardzo, ale to jest tak, że póki kunszt pisarski szanownego mpika, porywa; póki relacje, nawet jeśli ubarwione nutką fantazji, nie pozawalają oderwać oczu, do ostatniego słowa; póki opowiadania rozbudzają wyobraźnię, a zdjęcia zachwycają i inspirują, kolega mpik, jak dla mnie, może nawet własnozębnie zagryzać owadożerne, różowe rekiny Dziękujemy więc za niezwykle cenne uwagi i równie niezbędne uświadomienie, odnośnie wiarygodności przeżyć autora relacji. Zapewne postaramy się wyciągnąć odpowiednie wnioski A skoro spełniłeś już swój obywatelski obowiązek, przestrzegając wszystkich przed lanserstwem "gościa".... Sam rozumiesz... Mpik, pozdrawiam serdecznie RE: nie ma to jak lekki plecak... - Stasiu - 15-12-2009 05:42 AM napisał(a): Podejrzewam, że z tych właśnie powodów nie mogę znaleźć w zasobach światowego netu, szczegółowej i z zębem napisanej relacji z tego oto rekordowego(hardcorowego-jak byś -zapewne rzekł) wyczynu.... Pozdrawiam RE: nie ma to jak lekki plecak... - Żabi Koń - 15-12-2009 09:37 AM No dobra to z pokorą czekam na jakąś relacyjkę mpika z Przedniego Soliska, czy innej kopy. RE: nie ma to jak lekki plecak... - Edyta85 - 15-12-2009 10:31 AM Magda zgodzę się z Tobą. Nie każdy umie tak pisać jak mpik, nic to że trochę ubarwione, mimo tego faktu i tak czyta się jego relacje bez tchu. Nawet jeśli to jest bajka, lubię coś takiego pozytać na dobranoc.... RE: nie ma to jak lekki plecak... - Żabi Koń - 15-12-2009 10:40 AM I nie masz po tym koszmarów? Ja bym się bał iść na Wołowiec, Kopę Kondracką czy inną Sarnią Skałę po przeczytaniu takich hardcore'ów. RE: nie ma to jak lekki plecak... - Mallaidh - 15-12-2009 10:43 AM Żabi Koń napisał(a):No dobra to z pokorą czekam na jakąś relacyjkę mpika z Przedniego Soliska, Byłem i przeżyłem. Mimo tego, że połowę wjechałem kolejką. Dla niektórych to wystarczający dramat na relację. Żabi Koń napisał(a):No dobra to z pokorą czekam na jakąś relacyjkę mpika (...) czy innej kopy. Jeśli pisane tak jak te poprzednio to może być nawet z kopy siana Puenta: nie oczekuję po każdej relacji szczegółowości kronikarza dworskiego, jak również by były to wyczyny rodem z księgi Guinessa. Pozdrawiam. RE: nie ma to jak lekki plecak... - Edyta85 - 15-12-2009 11:02 AM Żabi Koń napisał(a):I nie masz po tym koszmarów? nie nie miałam, baaa nawet ciekawe rzeczy mi się śniły Żabi Koń napisał(a):Ja bym się bał iść na Wołowiec, Kopę Kondracką czy inną Sarnią Skałę po przeczytaniu takich hardcore'ów. a ja nie, w miarę wzrostu moich umiejetności pociągają mnie coraz trudniejsze rzeczy i trasy. A jego opisy traktuje z przymrużeniem oka, co nie zmienia faktu że czyta się je bardzo przyjemnie. Po prostu ma talent do pisania i tyle w temacie RE: nie ma to jak lekki plecak... - Dariusz - 15-12-2009 11:13 AM Miałem zaszczyt poznać autora relacji osobiście, tak cichą i skromną osobę nie często się spotyka, czego o więszości z was nie mogę napisać ( o sobie też- tak na marginesie). Chłopak ma talent do pisania tego typu relcji, jak i duże doświadczenie taternicze. Czapki z głów, wiem że na kilku szczytach w Tatrach już był, o których ja i wy możemy sobie pomarzyć. RE: nie ma to jak lekki plecak... - - 15-12-2009 11:20 AM Dariusz napisał(a):Chłopak ma talent do pisania tego typu relcji Relacja jest tak naprawdę- spoko i ja to doceniam. A -że pisze jak na to zwrócił uwagę Smyk-w konwencji nieco żartobliwej-takoż i ja stosuję się do tego w odpowiedziach. RE: nie ma to jak lekki plecak... - KasiaA - 15-12-2009 11:30 AM Dariusz napisał(a):... jak i duże doświadczenie taternicze. ... taternickie Ale pozytywy! RE: nie ma to jak lekki plecak... - Żabi Koń - 15-12-2009 11:36 AM No taternicze to ma, a ponoć traktornickie też ma ogromne! EDIT: Dariusz napisał(a):Czapki z głów, wiem że na kilku szczytach w Tatrach już był, o których ja i wy możemy sobie pomarzyć. Jeśli to do mnie kolego, to widzę, ze znasz mnie lepiej niż ja sam. Cóż to więc są za szczyty w tych Tatrach? Zapewniam Cię jednak, że o Huncowskim nie mażę. RE: nie ma to jak lekki plecak... - Użytkownik - 15-12-2009 01:07 PM Żeby nie było, kolegę literata także poznałem osobiście, i nic nie mam do jego twórczości, za to mierzi mnie, zapewne wynikające z kompleksów i chęci podniesienia własnego libido opowiadanie niezorientowanym w temacie o Bóg wie jakich wyczynach, przeżyciach i umiejętnościach, bez słowa wyjaśnienia, że jest to literacka fikcja, luźno związana z prawdą. Dariusz napisał(a):jak i duże doświadczenie taternicze. A to ciekawe, jak na kogoś kto nie zrobił realnie (nie w opowiadaniach) w Tatrach więcej jak I Dariusz napisał(a):Czapki z głów, wiem że na kilku szczytach w Tatrach już był, o których ja i wy możemy sobie pomarzyć. Podobnie jak Żabi Koń chciał bym poznać te szczyt, a żeby było łatwiej, zamieszczę kilka szczytów, tylko tych spoza szlaku Gerlach Łomnica Lodowy Szczyt Durny Szczyt Kopa Lodowa Mały Durny Szczyt Wysoka Każmarski Szczyt Kończysta Baranie Rogi Mały Każmarski Szczyt Staroleśna Ganek Mały Lodowy Szczyt Pośrednia Grań Czarny Szczyt Hruby Wierch Rumanowy Szczyt Żłobisty Szczyt Jaworowy Szczyt Kołowy Szczyt Szatan Wielkie Solisko Litworowy Szczyt Mięguszowiecki Szczyt Czarny Furkot Zmarzły Szczyt Szczyrbski Szczyt Pośrednia Baszta Ostry Szczyt Wielicki Szczyt Żabi Koń Tępa Zabi Szczyt Wyżni Zawratowa Turnia Zadni Mnich Młynarz Zadni Kościelec Żabi Mnich Wierch pod Fajki Mnich RE: nie ma to jak lekki plecak... - - 15-12-2009 01:22 PM A gdzie Huncowski ? Tak na poważnie -traktuję opowiadania mpika bardziej w sensie trochę metafizycznym -ot tak jak bym oglądał "Triumf woli" -Leni Riefenstahl( kobita to była ). Pozdrawiam Ps. Przepraszam Oczywiście miałem na myśli "Sturme uber dem Mont Blanc" RE: nie ma to jak lekki plecak... - Johny - 15-12-2009 01:40 PM Żabi Koniu...pewnie mi się wydaje, ale czy Twoja działalność na forum nie ogranicza się, tylko do naigrywania się z relacji mpik? RE: nie ma to jak lekki plecak... - Użytkownik - 15-12-2009 01:40 PM napisał(a):A gdzie Huncowski ? W zasadzie to wymienione są szczyty z korony Tatr, Huncowski się nie złapał jako mało wybitny, ale k woli wyjaśnienia, byłem na nim. napisał(a):Tak na poważnie -traktuję opowiadania mpika bardziej w sensie trochę metafizycznym I bardzo dobrze , jednak czytając komentarze pod jego relacjami, mam wrażenie że jednak dużo osób się nabiera. To nie jest jakiś heros, czy łojant, ale przeciętny gość, jak ja, Ty czy każdy inny forumowicz, jego wycieczki, to żadna rzeźnia, każdy przeciętnie sprawny człowiek, przy odrobinie samozaparcia także by je zrobił. pzd mmm RE: nie ma to jak lekki plecak... - Johny - 15-12-2009 01:42 PM Użytkownik napisał(a):I bardzo dobrze , jednak czytając komentarze pod jego relacjami, mam wrażenie że jednak dużo osób się nabiera. To nie jest jakiś heros, czy łojant, ale przeciętny gość, jak ja, Ty czy każdy inny forumowicz, jego wycieczki, to żadna rzeźnia, każdy przeciętnie sprawny człowiek, przy odrobinie samozaparcia także by je zrobił. pzd mmm Ale pewnie nie każdy, w taki sposób je wyklika na klawiaturze. RE: nie ma to jak lekki plecak... - KasiaA - 15-12-2009 01:43 PM Dawni użytkownicy Forum pamiętają podobną historię z zabarwieniem "fikcji literackiej" To co zwróciło moją uwagę w tej relacji-nierelacji było to, ze warunki w górach to nie problem, po co sprzęt, wszystko da się zrobić i wszystko jest dobrą zabawą. To właśnie takie "spokowanie". Relacje są opisem z naszego wyjścia: opisem miejsca, naszych odczuć. Ale sporo osób czyta fora i z nich wyciąga wnioski. Przeciętny turysta nie ma raków, czyta taką relacje i dowiaduje się ze można nawet z radością pobawić się w zmrożonych Tatrach. Fajnie, ze ktoś umie pisać, że ma jakieś tam umiejętności ale niech zaznaczy że to fikcja! Niektórzy spośród Was na pytanie jednego z Forumowiczów czy można iść jako na początkową wycieczkę zimową na Babią Górę, odpowiadało ze nie, ze raczej na coś łatwiejszego, ze może być trudno, wiać, dużo śniegu. A tutaj nikomu się nie zapaliło światełko, że czytając taki opis jako fajnej zabawy z lekkim plecakiem, potencjalny początkujący może naśladować? Że umiejętna ocena potrzebnego sprzętu i warunków pogodowych jest niejednokrotnie ważniejsza niż jakieś wygórowane umiejętności? RE: nie ma to jak lekki plecak... - - 15-12-2009 02:05 PM KasiaA napisał(a): Fajnie, ze ktoś umie pisać, ale niech zaznaczy że to fikcja! Syndrom turbomena ? RE: nie ma to jak lekki plecak... - Pedro - 15-12-2009 02:05 PM Miło jest przeczytać relację która przenosi nas sprzed ekranu komputera w świat gór. Nie znam Mpika osobiście, ale czyta się dobrze jego relacje i mam nadzieję, że będzie ich więcej. Można z nich wywnioskować, że są przejaskrawione - ale czy to zawsze jest takie złe? A ponadto w grę wchodzi kolejny czynnik. Osobiste odczucia. To co dla jednego będzie proste dla drugiego może stanowić trudności nie do przeskoczenia. Jeden zdobędzie szczyt i nie zauważy nań żadnych trudności, a drugi będzie wspominał je do końca życia. Który z nich ma więc prawo do tego aby to opisać? W mojej opinii jeden i drugi choć relacje będą diametralnie różne. Zamiast więc krytyki dotyczącej - no właśnie czego... osobistych odczuć? osobistej oceny trudności? Może lepiej samemu coś napisać zamiast krytykować tę drugą stronę. Ważne w tym wszystkim jest tylko to, aby nie zachęcić osoby postronnej do "ślepego naśladownictwa" czy lekceważenia trudności w miejscach które dla niektórych przeciętnych turystów mogą być groźne. A na koniec do tych co twierdzą, że Mpik chwali się wyczynami, osiągnięciami... Akurat po przeczytaniu takiego opisu jak ten w tym wątku gdzie te osiągnięcia? Kilka podstawowych błędów na poziomie pakowania, organizacji wycieczki i oceny warunków. Reszta to już właśnie w mojej ocenie odczucia samego piszącego. Gdyby nijak nie pokrywały się one z tym co jest w relacji to by ich po prostu w relacji nie było. Myślę więc, że po przeczytaniu całego opisu ciężko byłoby o wiernego naśladowcę zachowań i przeżyć Mpika. Szczytu nie zdobyli, wycofali się, przybyło im być może parę siwych włosów. Co tutaj jest do naśladowania? Jak dla mnie nic, co nie zmienia jednak faktu że czytało mi się fajnie, a zdjęcia się podobały. RE: nie ma to jak lekki plecak... - KasiaA - 15-12-2009 02:22 PM napisał(a): Fajnie, ze ktoś umie pisać, ale niech zaznaczy że to fikcja! Syndrom turbomena ? Pedro napisał(a):... Ważne w tym wszystkim jest tylko to, aby nie zachęcić osoby postronnej do "ślepego naśladownictwa" czy lekceważenia trudności w miejscach które dla niektórych przeciętnych turystów mogą być groźne. Tego nie było w relacji ani później. Pedro napisał(a):A na koniec do tych co twierdzą, że Mpik chwali się wyczynami, osiągnięciami... Akurat po przeczytaniu takiego opisu jak ten w tym wątku gdzie te osiągnięcia? Kilka podstawowych błędów na poziomie pakowania, organizacji wycieczki i oceny warunków. Reszta to już właśnie w mojej ocenie odczucia samego piszącego. Gdyby nijak nie pokrywały się one z tym co jest w relacji to by ich po prostu w relacji nie było. A ja się właśnie tych kilku podstawowych błędów czepiam. Każdy z nas popełnia błędy, i warto to dostrzec. Pedro napisał(a): Myślę więc, że po przeczytaniu całego opisu ciężko byłoby o wiernego naśladowcę zachowań i przeżyć Mpika. Obawiam się tego, że mógłbyś się tutaj Pedro rozczarować... Ludzie podchodzą najczęściej tak, że jeśli nie ma się sprzętu, a gdzieś się wyczyta ze bez sprzętu się da, to poparcie ich teorii już gotowe. RE: nie ma to jak lekki plecak... - - 15-12-2009 02:27 PM Pedro napisał(a):A na koniec do tych co twierdzą, że Mpik chwali się wyczynami, osiągnięciami... Akurat po przeczytaniu takiego opisu jak ten w tym wątku gdzie te osiągnięcia? Kilka podstawowych błędów na poziomie pakowania, organizacji wycieczki i oceny warunków. Reszta to już właśnie w mojej ocenie odczucia samego piszącego. Kilka ? Zapewne są wartościowymi relacje-również i te gdzie w trakcie wycieczki- popełniono błąd- błędy,- z ich rzeczową analizą(najlepiej od autora). Tym niemniej w omawianym konkretnym przypadku-mam wrażenie , że autor opowiadania radośnie epatuje nas -seryjnie popełnianą głupotą. I za wiele samokrytycyzmu w tej relacji nie dostrzegam. Stąd i mój załącznik w temacie-gdzie jest napisane: "....wszem i wobec ogłosili światu..." -chyba tylko o to chodziło, .... choć może o spory na temat ekspresji literackiej również -jak powinny wyglądać opisy wycieczek w necie.... ale to już nie moja sprawa. Może słuszne było by w tym przypadku powiedzenie:" ....niech historia o tym zamilknie..." RE: nie ma to jak lekki plecak... - - 15-12-2009 02:30 PM KasiaA napisał(a): Ludzie podchodzą najczęściej tak, że jeśli nie ma się sprzętu, a gdzieś się wyczyta ze bez sprzętu się da, to poparcie ich teorii już gotowe. Kasiu, ale jest też coś takiego jak samoocena własnych możliwości i umiejętności. Dla przeciętnego turysty, przypadkowego szperacza, zimowego laika, który sprzętu nie posiada, Huncowski, oraz wiele innych, jest tylko terminem topograficznym, niejednokrotnie nawet bez pojęcia, gdzie go umiejscowić. RE: nie ma to jak lekki plecak... - KasiaA - 15-12-2009 02:41 PM Magdo, nie chodzi o Huncowski, może nawet gorzej że Huncowski. Bo dla laika to bez znaczenia, to po prostu Szczyt w Tatrach. Skoro ktoś na Szczyt idzie tak na lekko i ma dobrą zabawe to przecież do D5SP to bez problemy, przejście przez Szpiglasową, Przełęcz, łatwą, to dopiero zabawa, tamtędy szlak nawet idzie, wszyscy na Zawrat chodzą, to tym bardziej będzie łatwo i przyjemnie. A jeśli ktoś umie zlokalizować Huncowski, to na Forum nie będzie szukał informacji jak się przygotować do wyjścia w Tatry zimą. Samoocena umiejętności i możliwości u początkujących turystów górskich bywa baaardzo różna, a często umiejetności są odległe od potencjalnych mozliwości. Co w Beskidach skończy się zmarznięciem, to w tatrach moze się skończyć znacznie gorzej. RE: nie ma to jak lekki plecak... - Pedro - 15-12-2009 03:06 PM Z tego co widzę po odpowiedziach do relacji to nikt jakoś po przeczytaniu nie powiedział "też to muszę zrobić". Od samego początku pojawiły się posty zauważające w mniejszym bądź większym stopniu, że błędy były i to poważne, a pochwały dotyczyły stylu pisania a nie przejścia i przygotowania. Tak więc skoro każdy z nas to zauważył to chyba jednak wystarczająco wyraźnie było napisane o błędach, a przynajmniej w mojej ocenie wystarczająco wyraźnie aby zasygnalizować że "coś" tam było nie tak. Większość relacji była o tym, że wpakowali się w coś za trudnego jak na swoje siły/sprzęt/warunki w danym dniu. W dalszym ciągu nie widzę więc żadnych podstaw do tego aby zachowania Mpika z tamtego dnia naśladować. A jak ktoś kto ma się zamiar wybrać zimą w Tatry przeczyta taki tekst bez zrozumienia, przemyślenia i zacznie naśladować to myślę że dopisek pod relacją "uwaga naśladowanie może być niebezpieczne" sytuacji nie zmieni, że nagle ten ktoś zacznie myśleć. RE: nie ma to jak lekki plecak... - Żabi Koń - 15-12-2009 03:07 PM Johny napisał(a):Żabi Koniu...pewnie mi się wydaje, ale czy Twoja działalność na forum nie ogranicza się, tylko do naigrywania się z relacji mpik? Jak będziesz grzeczny, to może coś kiedyś wrzucę innego. RE: nie ma to jak lekki plecak... - KasiaA - 15-12-2009 03:14 PM Pedro, zobacz ile osób czyta forum a ile wogole pisze. Piszą Ci, którzy sami chodzą i to zimą też. Ty również, i znając Cię wiem że pogodę oceniasz, ze raki i czekan zabierasz i bez nich byś w zimowe tatry nie poszedł. A słowa krytyki co do Mpika pojawiły się od paaulo, którego Mpik skrytykował i nic sensownego co do przemyśleń nie odpisał, oraz DrE też ironicznie skomentował. RE: nie ma to jak lekki plecak... - Dariusz - 15-12-2009 03:19 PM Użytkownik napisał(a):Podobnie jak Żabi Koń chciał bym poznać te szczyt, a żeby było łatwiej, zamieszczę kilka szczytów, tylko tych spoza szlaku więc rzuć okiem na kilka pierwszych z góry Użytkowinik kiepsko go znasz, jeśli wyskakujesz z taką listą, mi nie przyszłoby to głowy, bo wiem że na większości szczytów Tatr był i wcale nie znam go dobrze. Żabi Koniu taka mała prośba, może jakaś relacyjka z np. wejścia na Gerlach, chciałbym poznać twe dokonania i zachwycić się twym kunsztem literackim RE: nie ma to jak lekki plecak... - Użytkownik - 15-12-2009 03:29 PM Problem w tym, że kolega Michał, szczerze wierzy w to co pisze, w innych miejscach internetu stały się już słynne takie niecodzienne wyczyny jak choć by zdobycie góry, bez wchodzenia na jej wierzchołek. RE: nie ma to jak lekki plecak... - Dariusz - 15-12-2009 03:40 PM Użytkownik napisał(a):Problem w tym, że kolega Michał, szczerze wierzy w to co pisze, w innych miejscach internetu stały się już słynne takie niecodzienne wyczyny jak choć by zdobycie góry, bez wchodzenia na jej wierzchołek. Myślę że skręca Cię z zazdrości, tylko brak Ci odwagi, aby się przyznać i zaczynasz się czepiać. Może się odniesiesz do osiągnięć Michała, bo sam o to pytałeś- to co Tobą kierowało zadając takie pytanie i czy już zaspokojłeś swoją ciekawość? RE: nie ma to jak lekki plecak... - Użytkownik - 15-12-2009 03:44 PM Dariusz napisał(a):Użytkowinik kiepsko go znasz, jeśli wyskakujesz z taką listą, mi nie przyszłoby to głowy, bo wiem że na większości szczytów Tatr był Oczywiście, na niektórych nawet nie wchodząc na wierzchołek. Jak chcesz to z prawdopodobieństwem 95% wymienię Ci szczyty z podanej przezemnie listy, na których mpik nie był, tak słabo go znam. Gość wam wali scieme a wy łykacie jak czarne boćki, bo ma talent literacki, tylko czy to jest forum literackie, czy górskie ? RE: nie ma to jak lekki plecak... - KasiaA - 15-12-2009 03:57 PM Panowie, chcecie się licytować kto na co wszedł i jaki szczyt osiągnął? Rozumie że Dariusz będzie wymieniał szczyty mpika, Użytkownik swoje. A ten kto więcej wymieni, ten co? Ma rację? A jak ktoś napisze ze zrobił Metalice to będzie miał bardziej racje? Chyba chodzi o to żeby bezpiecznie poruszać się po górach. Z głową. I umieć wyciągać wnioski, także z błędów. Pisać można pięknie, ale to nie forum literackie, raczej górskie RE: nie ma to jak lekki plecak... - Edyta85 - 15-12-2009 04:04 PM Użytkownik napisał(a):Gość wam wali scieme a wy łykacie jak czarne boćki, bo ma talent literacki, z tym się akurat nie zgodzę Bynajmie nie ja, jak już napisałam jego relacje traktuje z przymrużeniem oka. Może i koloryzuje, może i przebarwia, taka ot literacka fikcja. Co do zdobycia szczytu bez wejścia na szczyt czytałam tą relację i gorącą dyskusję jaka pod nim rozgorzała Użytkownik napisał(a):tylko czy to jest forum literackie, czy górskie ? RE: nie ma to jak lekki plecak... - - 15-12-2009 04:05 PM KasiaA napisał(a):Panowie, chcecie się licytować kto na co wszedł i jaki szczyt osiągnął? RE: nie ma to jak lekki plecak... - Użytkownik - 15-12-2009 04:07 PM KasiaA napisał(a):Chyba chodzi o to żeby bezpiecznie poruszać się po górach. Z głową. I umieć wyciągać wnioski, także z błędów. Bardzo dobrze napisane, chodzić z głową, wyciągać wnioski, rozwijać się ... RE: nie ma to jak lekki plecak... - - 15-12-2009 10:28 PM Użytkownik napisał(a): Gość wam wali scieme a wy łykacie jak czarne boćki, bo ma talent literacki, tylko czy to jest forum literackie, czy górskie ? Z ciekawości zapytam, bom ciemna masa, co łyka wszystko , na jakiej podstawie opiniujesz, że wszystko, pióra mpika, to ściema? Uczestniczyłeś w opisywanych wyprawach, czy po prostu snujesz przypuszczenia? Na ile ja znam mpika, wiem, że taki właśnie jego styl - piszę, gdy ma co opisać. Pod słowem "co" kryje się upodobanie do wpuszczenia się w jakiś kanał. Gdyby "tego czegoś" zabrakło, pewnie nie pisałby wcale, żeby nie powielać sabałowych opowieści, typu "a poszli my se w góry". Ile w tych relacjach blagierstwa? A kogo tak naprawdę to obchodzi?... Wyimaginowany hardcor? To już czysto subiektywna sprawa. Czasem miejsca pozornie łatwe, przy odmiennych warunkach pogodowych, mogą być nie do przejścia. Nie potrzeba tak imponującej listy, jaką zamieściłeś. Mały fart i hardcor, wraz z lejącą się krwią, można przeżyć zimą na Ornaku. Trzeba tylko mpikowski talent posiadać, aby interesująco to opisać. Masz rację, nie jest to forum literackie. Ale też nie konkurs na wymiatacza górskiego, kto więcej zdobył wierzchołków, zwłaszcza nieoszlakowanych szczytów. RE: nie ma to jak lekki plecak... - Dariusz - 15-12-2009 10:43 PM Jak dla mnie, to zdanie Urzytkownika nie świadczy o mnie, nas czy mpiku, a o autorze tej oceny. Trochę to prymitywny język. Nie odpowiada mi Urzytkownik styl w jakim piszesz, dlatego odpuszczam i chyba się nie zrozumiemy. Ale nie zależy mi na tym. Skończyłem. RE: nie ma to jak lekki plecak... - - 15-12-2009 10:56 PM Oh-dajcie pokój -o co się obrażać ? Tu macie próbę debiutu onej relacji: A tu opis zdarzeń widziany okiem uczestniczki wycieczki: .... i nic tam nie ma o lotach na czekanie-niczym Tański na lotni ,tym bardziej o dziurawych butach mpika. Jest chyba dość oczywiste , że ktoś chce nas wpuścić w kanał. I tak bym to traktował-że zacytuje Smyka---> jako żart. RE: nie ma to jak lekki plecak... - Johny - 15-12-2009 11:41 PM Żabi Koń napisał(a):Jak będziesz grzeczny, to może coś kiedyś wrzucę innego. Byłem grzeczny całe popołudnie i wieczór Zatem czekam...(czekamy) RE: nie ma to jak lekki plecak... - Użytkownik - 15-12-2009 11:53 PM napisał(a):Ile w tych relacjach blagierstwa? A kogo tak naprawdę to obchodzi?... Myślę że jest bardzo wiele osób które to obchodzi, chcesz czy nie , ale większość osób, w tym także i ja podchodzę do sprawy gór ambicjonalnie i zwyczajnie nie podoba mi się że pojawia się ktoś, kto próbuje wmówić że jest kimś kim nie jest i zrobił czego nie zrobił, moim zdaniem jest to zwyczajnie nieuczciwe, zwłaszcza wobec osób takich ja Ty, które wierzą w to co pisze i starają się go bronić. napisał(a):Mały fart i hardcor, wraz z lejącą się krwią, można przeżyć zimą na Ornaku. Trzeba tylko mpikowski talent posiadać, aby interesująco to opisać. A nie zauważyłaś przypadkiem, że wszystkie relacje Michała to hardcore ? on nie robi łatwych rzeczy, Boczńa staje się bestią, południowa ściana Huncowskiego krzesanicą, a Krywań niedostępnym K2. Litości. napisał(a):Ale też nie konkurs na wymiatacza górskiego, kto więcej zdobył wierzchołków, zwłaszcza nieoszlakowanych szczytów. Oczywiście, ale jak macie uwierzyć że wiem o czym piszę ? Osobiście nie muszę nic ani sobie, ani nikomu innemu udowadniać, ściemniać, koloryzować czy nadinterpretować i wierz mi, bardziej cenię sobie kogoś kto w piątym podejściu wszedł na wymarzony Kościelec, niż pseudo łojanta, który brak ambicji i kupę w majtkach rekompensuje talentem literackim. Dariusz napisał(a):Jak dla mnie, to zdanie Urzytkownika nie świadczy o mnie, nas czy mpiku, a o autorze tej oceny Oczywiście, jestem chamem i świnią, bo ośmieliłem się zbrukać, dobre imię gwiazdy na firmamencie tatrzańskich łojantów - kolegę mpika, o jaka szkoda, jeden oszukaniec mniej. RE: nie ma to jak lekki plecak... - mpik - 16-12-2009 12:03 AM O jeżu, zaszyłem się na kilka dni, a tu taka dyskusja Ale do rzeczy? Uzytkownik napisał(a): Niewątpliwie, wiele w tym co piszesz jest prawdy, nie mnie jednak umieszczasz swoje publikacje w dziale o nazwie "Wyprawy, relacje, opisy" nie ostrzegając potencjalnego czytelnika że to co czyta, jest luźną interpretacją wydarzeń, swojego rodzaju sensacyjnym opowiadaniem, nie mającym wiele wspólnego z relacją lub opisem. Oczywiście że niektóre szczegóły wyolbrzymiam. Ale nie po to by pokazać jaki to ze mnie chojrak (czy jak to Żaby Koń określił "hardkor"), ale raczej by ukazać i spotęgować emocje u czytelnika. Każda relacja z natury rzeczy jest subiektywnym odczuciem piszącego i tłumaczenie że białe jest białe uważam za zbędne (przynajmniej średnio inteligentnym ludziom, a za takich uważam tych co czytają moje opisy). A że moim celem nie jest pisanie przewodników czy szczegółowych opisów dróg (te zresztą także niejednokrotnie bywają wielce subiektywne) to i w swoich relacjach pozwalam sobie na nieco bardziej kwiecisty styl niż to u Chmielowskiego czy Paryskiego można spotkać. Aczkolwiek na przyszłość zastanowię się nad przedmową do moich opowiadań, tak aby każdy, nawet najprostszy człowiek miał możliwość jak najlepiej zinterpretować puentę płynącą z moich słów. Nie wymyślam natomiast rzeczy i nie piszę fikcji. Jeżeli jednak pewne wydarzenia uznam za niegodne uwagi, to po prostu je pomijam (np. fakt zdobycia szczytu). No i zdarza mi się niekiedy mylić chronologię, lecz pamięć do szczegółów bywa już u mnie zawodna. Ps. porównanie do małego fiata z nosem przy stu pięćdziesięciu niezła, ale wiem że stać Cię na lepsze perełki, więc postaraj się... ? KasiaA napisał(a):To co zwróciło moją uwagę w tej relacji-nierelacji było to, ze warunki w górach to nie problem, po co sprzęt, wszystko da się zrobić i wszystko jest dobrą zabawą. To właśnie takie "spokowanie". Relacje są opisem z naszego wyjścia: opisem miejsca, naszych odczuć. Ale sporo osób czyta fora i z nich wyciąga wnioski. Przeciętny turysta nie ma raków, czyta taką relacje i dowiaduje się ze można nawet z radością pobawić się w zmrożonych Tatrach. Fajnie, ze ktoś umie pisać, że ma jakieś tam umiejętności ale niech zaznaczy że to fikcja (?) Bo dla laika to bez znaczenia, to po prostu Szczyt w Tatrach. Skoro ktoś na Szczyt idzie tak na lekko i ma dobrą zabawe to przecież do D5SP to bez problemy, przejście przez Szpiglasową, Przełęcz, łatwą, to dopiero zabawa, tamtędy szlak nawet idzie, wszyscy na Zawrat chodzą, to tym bardziej będzie łatwo i przyjemnie A niech to! A tak się starałem by pokazać że bez zimowego sprzętu nawet na najprostszej drodze można się nieźle wpakować Chyba faktycznie będę musiał zacząć pisac imstrukcje obsługi. Niektórym, jak widzę, jest to wyraźnie potrzebne... RE: nie ma to jak lekki plecak... - mpik - 16-12-2009 12:08 AM Użytkownik napisał(a): (...) niż pseudo łojanta, który brak ambicji i kupę w majtkach rekompensuje talentem literackim. (...) o żesz kur... ale żeś się o Perełkę przez duże P postarał toż to chyba nawet lepsze od "mój mały, wiejski szyderco" czy jakoś tak tam ostatnio leciało RE: nie ma to jak lekki plecak... - Użytkownik - 16-12-2009 12:15 AM mpik napisał(a):Nie wymyślam natomiast rzeczy i nie piszę fikcji. Nie piszesz czy też wierzysz w to że nie piszesz ? Już Ci kiedyś pisałem, zrób coś, napisz jak było uczciwie, nie wal ściemy. Proponowałem Ci nawet że pójdę z Tobą, ot choć by na Mnicha, żebyś mógł wreszcie zaspokoić swoje libido inaczej niż przez pisanie opowiadań science-fiction, nie chciałeś, cóż, widocznie wolisz ściemę. RE: nie ma to jak lekki plecak... - - 16-12-2009 12:31 AM Ja nie podchodzę do gór ambicjonalnie, nie jest moim punktem honoru wypisać sobie listę "zdobyczy", nie mieszczącą się na kartce papieru A4. Z tego też względu, jest mi bez różnicy, czy pisarstwo Michała jest mniej lub bardziej ubarwione. Nikt z osób, tutaj odpowiadających, nie nadmienił, że wierzy w każde słowo mpika. Wręcz odwrotnie. Padło kilka słów o traktowaniu relacji z przymróżeniem oka. A że wszystkie są hardcorowe? Nie da się nie zauważyć Ale to czyni je oryginalnymi. Świetnie je się czyta. Sama nie zamierzam kopiować przeżyć Mpika, ani wzorować się na jego wyczynach, ani tym bardziej szukać w tym inspiracji. Powiedzmy, że mam swój własny sposób na góry. Jak i pewnie każdy z nas. Generalnie nie rozumiem o co spór. Znasz wagę swoich doświadczeń, wiedzę, osiągnięcia, umiejętności masz niemałe. I choćby mpik o cudach na kiju pisał, Tobie to przecież nie umniejszy. A nam da trochę frajdy RE: nie ma to jak lekki plecak... - Smyk - 16-12-2009 12:35 AM Była relacja. Jak dla mnie fajna. Wiarygodna, tak, dla mnie tak. Może jestem łatwowierny, może znam inną opowieść o tym... Może też widziałem więcej zdjęć z tej wycieczki... Jest dyskusja, która szybko przeradza się w personalną nagonkę na autora. Specjalnie dla tej dyskusji powstaje Żabi Koń (przez kogo stworzony? Admin wie, z czyjego kompa pisze Żabi Koń) Johny napisał(a):Żabi Koniu...pewnie mi się wydaje, ale czy Twoja działalność na forum nie ogranicza się, tylko do naigrywania się z relacji mpik? Nie, Johny, Zabi Koń nie umie naigrywać się jeszcze, on raczej usiłuje ośmieszyć doszczekując jak szczeniak zza płota Żabi Koń napisał(a):...o Huncowskim nie mażę. ...ale tu, Żabi Koniu, namazałeś sporo jak smarkacz na parkanie... Beztroska, ba, bezmyślność nawet autora relacji jest spostrzeżona przez parę osób (z nim samym włącznie), ale drażni niektórych to, że opisał to swobodnie, dość lekceważąco, a do tego "z zębem", co się podoba czytelnikom. Cóż więc? Trzeba w imię niechęci do autora podnieść transparent "MPIK KŁAMIE" Użytkownik raz napisał(a):...nic nie mam do jego twórczości, za to mierzi mnie, zapewne wynikające z kompleksów i chęci podniesienia własnego libido opowiadanie niezorientowanym w temacie o Bóg wie jakich wyczynach, przeżyciach i umiejętnościach, bez słowa wyjaśnienia, że jest to literacka fikcja, luźno związana z prawdą Hmm, skoro autor relacji nie napisał, że to fikcja, to chyba nie uznał za stosowne tak napisać. Odbierać relację jako fikcję lub opis subiektywny acz zgodny z faktami powinien każdy wg swego uznania na co KasiaA, wtórując mu napisał(a):Fajnie, ze ktoś umie pisać, ale niech zaznaczy że to fikcja! Następna persona wiedząca lepiej od wszystkich z autorem relacji włącznie, że wymyślił tę wycieczkę za biurkiem ale Użytkownik zaraz potem o autorze napisał(a):...gość, jak ja, Ty czy każdy inny forumowicz, jego wycieczki, to żadna rzeźnia, każdy przeciętnie sprawny człowiek, przy odrobinie samozaparcia także by je zrobił Acha! Teraz już wszyscy sprawni mogą zrobić, tylko mpik nie. Mpik niesprawny zatem, czy może rozumowanie Użytkownika sprawne inaczej? Szkoda, że krytycznym, ale sensownym uwagom przemieszanym z aplauzem dla wyprawy i jej opisu towarzyszy tu takie nieprzyjemne pohukiwanie, pokrzykiwanie, a nawet poszczekiwanie (w przyp. Żabiego Konia). Fajnie, że przy okazji tej relacji możemy rozważać nt. odpowiedzialności itp., możemy zastanawiać się na jaką górę i kiedy można wejść bez łojenia, mniej fajnie, że przy okazji wszyscy chcemy być najmądrzejsi, najbardziej doświadczeni i przewidujący (w końcu każdy sporo podeptał...), wcale nie fajnie, że autora relacji ciekawie opisującego ciekawą wyprawę niektórzy zaraz traktują jako wroga osobistego, chcąc go na różne sposoby zdyskredytować w oczach innych... za co? za to, że wyszło mu (może nawet mimochodem) to na co sami nie wpadlibyście? za to, że opisał to otwarcie, dodając własne odczucia i emocje? RE: nie ma to jak lekki plecak... - - 16-12-2009 12:39 AM napisał(a):Wręcz odwrotnie. Padło kilka słów o traktowaniu relacji z przymróżeniem oka. A że wszystkie są hardcorowe? Nie da się nie zauważyć Ale to czyni je oryginalnymi. Świetnie je się czyta. a)nie czytam mpika z przymróźeniem oka -mam założone okulary lodowcowe b) tu zgoda -proponuję ustanowić nagrodę doroczną w tej dziedzinie- powiedzmy "złotego adidasa" RE: nie ma to jak lekki plecak... - Użytkownik - 16-12-2009 01:02 AM napisał(a):Ja nie podchodzę do gór ambicjonalnie A jak podchodzisz ? i jeśli masz jakieś górskie marzenia, które wiesz że kiedyś zrobisz lub chcesz kiedyś zrobić to czym są one spowodowane ? etosem ? napisał(a):Z tego też względu, jest mi bez różnicy, czy pisarstwo Michała jest mniej lub bardziej ubarwione. No i racja, łatwiej żyć w naszej polskiej codzienności, po przyzwyczajeniu się do ściemy, ubarwiania i przekręcania faktów, a i ściemniającym żyje się fajniej za przyzwoleniem wiernych czytelników. Super. smyk napisał(a):acz zgodny z faktami powinien każdy wg swego uznania Tak, tak smyku, ja się czepiam, a mpik przedstawił walkę człowieka z naturą o śmierć i życie na szczycie Huncowskiego, pewnie robię to z zazdrości. RE: nie ma to jak lekki plecak... - Smyk - 16-12-2009 01:42 AM Użytkowniku, wyobraź sobie, że są ludzie, którzy nie chodzą zrobić góry lub zrobić marzenia, tylko chodzą tam być, połazić, przeżyć coś pięknego, czasem w miłym towarzystwie, nie wyznaczają sobie sportowych zadań, ani listy celów do osiągnięcia, a jak już coś zdobędą, to czasem przemilczą, a czasem pochwalą się przed koleżeństwem, nie bywają w górach dla szpanu, dla niebywałych fot czy mrożących krew w żyłach opowiadań, ale jak już przeżyją, sfotografują coś ciekawego, to dzielą się wrażeniami z innymi pozwalając sobie na podkreślenie emocji, wagi takiego czy innego aspektu wycieczki. Nie kto inny sprowadził dyskusję na tor osobistych przytyków, jak Ty właśnie, więc teraz ja osobiści Tobie osobiście napiszę tutaj, że jak na moje poczucie humoru Ty właśnie stałeś się najbardziej śmieszną osobą w tym wątku, a Twoja chęć wykazania, że mpik jest co najmniej nie godnym fantastą i w ogóle "be", jest już na pograniczu obsesji (skąd ta zawziętość, może zagalopowałeś się i nie umiesz powiedzieć "pas"?) [Żabiego Konia pomijam tutaj, bowiem występ tego nieudanego klona jest całkiem niedorobionym niewypałem] RE: nie ma to jak lekki plecak... - Żabi Koń - 16-12-2009 09:32 AM Smyku drogi kochany daj spokój z klonami! W górach zwyczajnie jest tak, że z założenia wierzysz drugiemu w to co opisuje, co zrobił, gdzie wszedł. Niestety kolega mpik próbuje tą zasadę zdyskredytować, a tego byśmy nie chcieli. Precz ze ściemniaczami! RE: nie ma to jak lekki plecak... - paaulo - 16-12-2009 11:09 AM Rany, widzę że brak śniegu w górach nie tylko na mnie źle działa. Dobra wiadomość - sypie! Kłótnia zeszła na tor, który powoduje spore nieporozumienia. Może to coś wyjaśni. Panowie Mpik, Użytkownik i Żabi Koń znają się z TG. Dyskusja o Huncowskim, pomimo że powinna zakończyć się dawno temu po wymianie paru uwag, zamieniła się w jeżdżenie po sobie spowodowane nie tą relacją, a tematem na TG z przed paru miesięcy. Rozjemcy pomimo chęci, nie trafiają w sedno problemu. Może by tak zakończyć temat i pogrzebać trochę w szafie z zimowym szpejem, to dobrze robi na syndrom zbyt długiej jesieni. RE: nie ma to jak lekki plecak... - Mallaidh - 16-12-2009 11:34 AM A czy ona miała jakiś inny tor? To, że to prywatne wycieczki trzech panów było widać od początku. Nie powiem, zabawnie się to czyta, pewne uwagi rzeczywiście można wziąć na pokład (unikanie koloryzowania w relacjach / nie kopiowanie w ciemno czyichś wyczynów), ale teraz rzeczywiście nic więcej z dyskursu wyciągnąć się nie da (może za mało wiemy o genezie sporu?). Tak czy siak - Panowie idźcie na ten cały Huncowski i dajcie se w ryja / wypijcie flaszkę * (*nie potrzebne skreślić) A potem czekamy na prawdziwą relację RE: nie ma to jak lekki plecak... - Pablo - 16-12-2009 12:48 PM Właśnie przeczytalem, nie będę ciągnął, pueta nasuwa się taka jak u moich poprzedników dwóch. Więcej dystansu do siebie, forumowicze bierzcie przykład z obiektywnego spojżenia Mallaidha. pozdrawiam z bocznego toru RE: nie ma to jak lekki plecak... - Sokół - 16-12-2009 02:52 PM A ja niebawem, dla złagodzenia atmosfery, przygotuję hardcorową relację z wejścia na Nosal, jeśli kiedyś go zdobędę. RE: nie ma to jak lekki plecak... - Dariusz - 16-12-2009 05:47 PM Sokół napisał(a):A ja niebawem, dla złagodzenia atmosfery, przygotuję hardcorową relację z wejścia na Nosal, jeśli kiedyś go zdobędę. czujesz się lepszy z powodu nie wejścia na Nosal a ja napiszę, że kilka lat temu wchodziłem kolejny raz na Nosal, była piąta rano, 40 cm świeżego śniegu i byłem sam. Wierz mi, wtedy to był dla mnie hardcor. A i nigdzie o tym nie przeczytasz RE: nie ma to jak lekki plecak... - Sokół - 16-12-2009 05:48 PM Ja tam zawsze chciałem iść, a jakoś dotychczas nie bylo mi dane... RE: nie ma to jak lekki plecak... - Dariusz - 16-12-2009 06:10 PM Sokół napisał(a):Ja tam zawsze chciałem iść, a jakoś dotychczas nie bylo mi dane... ok to możemy się kiedyś umówić na wyprawę wszechczasów NOSAL WORLD ja będę robił za MacGyvera, Ty za Chuck Norrisa, wtedy to będzie relacja RE: nie ma to jak lekki plecak... - bober37 - 16-12-2009 08:03 PM Dariusz napisał(a): Ja tam zawsze chciałem iść, a jakoś dotychczas nie bylo mi dane... ok to możemy się kiedyś umówić na wyprawę wszechczasów NOSAL WORLD ja będę robił za MacGyvera, Ty za Chuck Norrisa, wtedy to będzie relacja Panowie więc do dopełnienia hardcorokowego wejścia NOSAL WORLD proponuję jeszcze wy ekwipować się w czekany z drewnianym styliskiem i Meloniki na głowie )))) ps: wtedy to znawcy tematów górskich wypraw będą mieli o czym się rozpisaywać tygodniami jacy to ,,bałwani,, jesteśmy hahhaha RE: nie ma to jak lekki plecak... - KasiaA - 16-12-2009 08:19 PM bober37 napisał(a):Panowie więc do dopełnienia hardcorokowego wejścia NOSAL WORLD proponuję jeszcze wy ekwipować się w czekany z drewnianym styliskiem i Meloniki na głowie )))) ps: wtedy to znawcy tematów górskich wypraw będą mieli o czym się rozpisaywać tygodniami jacy to ,,bałwani,, jesteśmy hahhaha Nie. Po prostu następcy Zaruskiego zwiozą Was na bambusie, oczywiście z melonikiem na głowie. Może nawet na relacje w Tygodniku Podhalańskim się załapiecie? RE: nie ma to jak lekki plecak... - bober37 - 16-12-2009 08:29 PM KasiaA napisał(a): Panowie więc do dopełnienia hardcorokowego wejścia NOSAL WORLD proponuję jeszcze wy ekwipować się w czekany z drewnianym styliskiem i Meloniki na głowie )))) ps: wtedy to znawcy tematów górskich wypraw będą mieli o czym się rozpisaywać tygodniami jacy to ,,bałwani,, jesteśmy hahhaha Nie. Po prostu następcy Zaruskiego zwiozą Was na bambusie, oczywiście z melonikiem na głowie. Może nawet na relacje w Tygodniku Podhalańskim się załapiecie? KasiaA bez urazy ale daj sobie spokój, faceci jaja sobie robią a pół forum przejmuje się tym jakby ich Mamuskami byli, każdy kto idzie w zimowych warunkach w góry powinien zdawać sobie sprawę z tego co go tam może czekać , dla mnie to kolega autor tejze relacj moze iśc na Everest nawet w SLIPKACH o ile sobie da rade))) a każdy normalny człowiek wyciągnie wszelkie pozytywne wnioski z doświadczeń przez nas opisywanych) RE: nie ma to jak lekki plecak... - KasiaA - 16-12-2009 08:34 PM Bober, Ty żartujesz, ja żartuję. Mogę prawda? RE: nie ma to jak lekki plecak... - Użytkownik - 16-12-2009 08:39 PM Nie zamierzam dłużej ciągnąc tego tematu, co miałem powiedzieć, powiedziałem. Podsumowując i kończąc zarazem, rzecz się nie rozchodzi o Huncowski, ale ogólnie o szczerość, rzetelność i uczciwość, a ta w przypadku autora powyższego wątku, pozostawia bardzo wiele do życzenia. Bardzo fajnie, moi drodzy, że lubicie być waleni w bambuko, że jest to dla was tematem żartów i wesołych dyskusji, a jak kiedyś ktoś wam, niezorientowanym sprzeda auto, po solidnym dzwonie, to pamiętajcie, to nie przekręt i nie oszustwo, tylko talent do blacharki. Pozostawiając do przemyślenie pozdrawiam Maciek RE: nie ma to jak lekki plecak... - - 16-12-2009 08:46 PM A może po prostu nikt z nas tutaj, nie ma aspiracji na "gwiazdę firmamentu tatrzańskich łojantów" (że zacytuję), w związku z czym relacje mpika odbieramy jako opowiadanie, a nie palącą się żarówę, że ktoś jest od nas lepszy i należy niezwłocznie z tej plejady gwiazd go strącić RE: nie ma to jak lekki plecak... - bober37 - 16-12-2009 08:47 PM KasiaA napisał(a):Bober, Ty żartujesz, ja żartuję. Mogę prawda? A pewnie że możesz ) a po mimo tego że istnieją takie fora górskie to mimo to nie wszyscy je czytają i idą w klapkach w góry czy w adidasach i niestety nie jesteśmy w stanie uratować tych wszystkich nieszczęsników chocby nie wiem jakie tu dobre rady pisali ))) lekki plecak... lekka głowa... lekkie życie... - Smyk - 17-12-2009 05:12 PM Dariusz napisał(a): Ja tam zawsze chciałem iść, a jakoś dotychczas nie bylo mi dane... ok to możemy się kiedyś umówić na wyprawę wszechczasów NOSAL WORLD ja będę robił za MacGyvera, Ty za Chuck Norrisa, wtedy to będzie relacja Jeśli zapisy jeszcze nie zamknięte, to chciałbym dołączyć. Za przyjęcie mnie do grona obiecuję zapomnieć wziąć buty (o ile to nie będzie sam środek mroźnej zimy). Wniosę do ekipy doświadczenia związane z Nosalem: raz wchodziłem tam bezdrożem, bo zapomniałem, że są szlaki, a raz leczyłem tam koleżance rękę złamaną w innej części Tatr. Taka wyprawa miłośników PRAWDZIWEJ PRZYGODY GÓRSKIEJ może być jedyna, niepowtarzalna... Koleżankom (trochę już zazdroszczą ) też nie należałoby ograniczać prawa udziału - na pewno czymś uatrakcyjniłyby wyprawę RE: nie ma to jak lekki plecak... - Sokół - 17-12-2009 05:18 PM No cóż, możemy się ustawić na wiosnę. Why not? RE: lekki plecak... lekka głowa... lekkie życie... - - 17-12-2009 05:59 PM Smyk napisał(a):Za przyjęcie mnie do grona obiecuję zapomnieć wziąć buty Buty to nie problem.... zawsze można se zrobić łapcie z łyka w lesie reglowym. Ale czekan to podstawa - czy to do strugania kamaszy, czy do fachowego zjazdu na lodospadach -wprost nieodzowny. RE: nie ma to jak lekki plecak... - - 19-12-2009 08:44 PM Dariusz napisał(a):Chłopak ma talent do pisania tego typu relcji, jak i duże doświadczenie taternicze. Czapki z głów, wiem że na kilku szczytach w Tatrach już był, o których ja i wy możemy sobie pomarzyć. Powiem - więcej----> Chłopak ma prawo robić wała ze mnie i tym podobnych.

Ten plecak miejski nie tylko charakteryzuje się stonowaną stylistyką, ale potrafi zmieścić w sobie laptop 15,6 cala, tablet, a nawet aparat fotograficzny (wewnętrzna demontowalna kieszeń). Wśród jego zalet można wymienić magnetyczne zamknięcie głównej komory, dostęp do niej z trzech stron, czy obecność podłużnej zasuwanej

madonna88 Posty: 125 Rejestracja: 07 sie 2019, 18:01 Plecak w gory, jaki? Hej! wybieramy sie na wyjazd w gory na biwak. Totalnie nie wiem jaki plecak ze soba wziac zeby bylo praktycznie, co byscie polecili? minionka Posty: 97 Rejestracja: 08 sie 2019, 9:22 Re: Plecak w gory, jaki? Post autor: minionka » 08 sie 2019, 9:26 Ja to postawilabym na cos porzadnego - wolfskin ma na przyklad fajne plecaki, na widzialam ostatnio nawet w promocji. Mysle, ze warto zainwestowac, bo to akurat na lata Vuubek Posty: 74 Rejestracja: 10 mar 2019, 23:25 Re: Plecak w gory, jaki? Post autor: Vuubek » 30 sie 2019, 13:59 Zobaczcie plecaki tutaj - . Ja mam ich plecack EXPLORER 20L w kolorze niebieskim. Najlepszy plecak jaki kiedykolwiek miałem. Sprawdza się na każdej wyprawie, a lato miałem bardzo intensywne. W góry też będzie jak znalazł. Większe też oczywiście mają.
Plecak wspinaczkowy Opinie o ekwipunku, rady dotyczące kupna i użytkowania sprzętu turystycznego pod każdą postacią. Posty: 78 • Strona 1 z 3 • 1 , 2 , 3

Data publikacji: Sobota, Górskie szlaki każdego roku przyciągają turystów chcących oderwać się od wielkomiejskiego zgiełku i zaznać kontaktu z naturą. Jeżeli planujesz wyjazd w góry, z pewnością przyda ci się plecak. To najwygodniejszy sposób na przenoszenie podstawowych akcesoriów. Jaki plecak turystyczny wybrać, gdy wybierasz się na jednodniową wycieczkę? Jaki plecak w góry wybrać? Jaki system nośny w plecaku w góry? Jaką wybrać pojemność plecaka turystycznego na jednodniową wycieczkę? Ile plecak powinien mieć kieszeni? Plecaki turystyczne z systemem troków Pokrowiec przeciwdeszczowy na plecak Jaki system nośny w plecaku w góry? Wybór plecaka warto rozpocząć od sprawdzenia systemu nośnego. To właśnie od niego głównie zależy, czy marsz z plecakiem turystycznym będzie wygodny i komfortowy. Na system nośny składają się nie tylko szelki, ale także usztywniane i wyściełane miękkim materiałem plecy oraz dodatkowe pasy, biodrowy i piersiowy, zapewniające stabilność plecaka. Dobrze dobrany system nośny plecaka jest w stanie rozłożyć ciężar nie tylko na ramionach, ale i na biodrach, co zapobiega bólowi kręgosłupa. Dodatkowo powinien zapewniać wentylację, zapobiegającą odparzeniu pleców. Niektóre plecaki turystyczne mają regulację wysokości szelek, dzięki czemu można je dostosować do osób o różnym wzroście. Czytaj również: Szlaki turystyczne. Które w polskich górach? Jaką wybrać pojemność plecaka turystycznego na jednodniową wycieczkę? Popularnym błędem jest zabieranie na jednodniową wycieczkę po górach plecaka zbyt dużego, przeznaczonego na kilkudniowy trekking. Plecak o pojemności powyżej 50 litrów wręcz zachęca, by spakować do niego więcej rzeczy, często niepotrzebnych. Jeśli zamierzasz spędzić na szlaku zaledwie kilka godzin, najlepiej wybrać mniejszy plecak, o pojemności ok. 20-30 litrów. Schowasz w nim wszystkie najpotrzebniejsze rzeczy tj. termos, butelkę z wodą, kompas, suchy prowiant, mapę, apteczkę czy kurtkę przeciwdeszczową. Jednocześnie jego wymiary będą na tyle kompaktowe, że plecak turystyczny nie będzie przeszkadzał w pokonywaniu utrudnień na trasie. Duży plecak, wypełniony tylko częściowo, mógłby zachowywać się niestabilnie. Zwróć też uwagę na pasy umożliwiające skompresowanie plecaka — to naprawdę pomaga. Ile plecak powinien mieć kieszeni? Wiele plecaków turystycznych to klasyczne worki z jedną główną kieszenią. Choć są tanie i wytrzymałe, dodatkowe kieszenie mogą okazać się bardzo przydatne. Przede wszystkim pomocne będą duże kieszenie boczne (ze ściągaczami), które pomieszczą termos i butelkę z wodą. Dzięki temu nie musisz rozpinać plecaka by napić się podczas marszu. Jeszcze większą wygodę zapewni bukłak, więc sprawdź, czy wybrany przez ciebie plecak jest dostosowany do jego przenoszenia. Dobry plecak turystyczny powinien mieć też mniejsze kieszenie na drobnostki, które zawsze powinny być pod ręką, tj. latarkę czołową, telefon, kurtkę przeciwdeszczową, apteczkę lub kompas. W tej roli świetnie sprawdza się niewielka kieszonka na pasie biodrowym, dostępna bez ściągania plecaka. Plecaki turystyczne z systemem troków Nie wszystkie przedmioty zmieszczą się do plecaka. Jeśli zamierzasz zabrać ze sobą statyw do aparatu, kijki trekkingowe czy matę do siedzenia, warto wykorzystać plecak z systemem troków. Najczęściej występują one po bokach lub u dołu plecaka. Pomocne są też szlufki umożliwiające zaczepienie przedmiotów na karabinku lub pasy (przypominające system Molle), którymi możesz przytroczyć do plecaka dodatkowe kieszenie, pokrowce lub zasobniki. Przed wyjściem na szlak warto jednak sprawdzić, czy przyczepione do plecaka akcesoria są stabilne oraz równomiernie rozłożone. Po kilku kilometrach marszu nawet drobna niewygoda może przeistoczyć się w katorgę. Pokrowiec przeciwdeszczowy na plecak Choć plecaki trekkingowe najczęściej wykonane są z materiału dobrze radzącego sobie z deszczem oraz mają bryzgoszczelne zamki, podczas górskiej wędrówki nie obędzie się bez dodatkowego pokrowca. Większość dobrych plecaków turystycznych ma dedykowany pokrowiec, umieszczony w niewielkiej, łatwo dostępnej kieszonce. Trzeba jednak pamiętać, że jest on dostosowany tylko do zakrycia plecaka i w przypadku, gdy zostaną do niego przytroczone dodatkowe rzeczy, może okazać się zbyt mały. Wygodny i ergonomiczny plecak turystyczny w góry to element, który może zaważyć o przyjemności wyprawy. Nie warto więc korzystać z plecaków miejskich lub toreb naramiennych, gdyż już po kilku chwilach mogą okazać się bardzo uciążliwe. Tym bardziej, że podstawowe plecaki turystyczne, idealne na jednodniową wyprawę w góry, można dostać już za kilkadziesiąt złotych. Przeczytaj również Klikając przycisk „Akceptuję” zgadzasz się, aby serwis sp i jego Zaufani Partnerzy przetwarzali Twoje dane osobowe zapisywane w plikach cookies lub za pomocą podobnej technologii w celach marketingowych (w tym poprzez profilowanie i analizowanie) podmiotów innych niż sp. obejmujących w szczególności wyświetlanie spersonalizowanych reklam w serwisie Wyrażenie zgody jest dobrowolne. Wycofanie zgody nie zabrania serwisowi przetwarzania dotychczas zebranych danych. Wyrażając zgodę, otrzymasz reklamy produktów, które są dopasowane do Twoich potrzeb. Sprawdź Zaufanych Partnerów sp. Pamiętaj, że oni również mogą korzystać ze swoich zaufanych podwykonawców. Informujemy także, że korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie w Twoim urządzeniu plików cookies lub stosowanie innych podobnych technologii oraz na wykorzystywanie ich do dopasowywania treści marketingowych i reklam, o ile pozwala na to konfiguracja Twojej przeglądarki. Jeżeli nie zmienisz ustawień Twojej przeglądarki, cookies będą zapisywane w pamięci Twojego urządzenia. Więcej o plikach cookies, w tym o sposobie wycofania zgody, znajdziesz w Polityce Plików Cookies. Więcej o przetwarzaniu danych osobowych przez sp w tym o przysługujących Ci uprawnieniach, znajdziesz tutaj. Pamiętaj, że klikając przycisk „Nie zgadzam się” nie zmniejszasz liczby wyświetlanych reklam, oznacza to tylko, że ich zawartość nie będzie dostosowana do Twoich zainteresowań. V04 80

W skrócie. Plecak w góry powinien być przede wszystkim dopasowany do potrzeb. Jeśli planujesz jednodniową wycieczkę, wybierz model o pojemności do 35 litrów. Na kilkudniowy wypad z noclegami w schronisku będziesz potrzebować plecaka 40–50-litrowego. Na wyprawę z dala od cywilizacji i z nocowaniem w namiocie – nawet 70-litrowego.
Wycieczka w góry - niezależnie od ich lokalizacji - wiąże się z koniecznością odpowiedniego przygotowania. Właściwa odzież i ekwipunek sprawią, że wędrowanie będzie znacznie wygodniejsze, ale przede wszystkim bezpieczniejsze. W górskich warunkach łatwo o nagłą zmianę aury pogodowej, ale także nieprzewidziane wypadki. Na takie okoliczności powinien być przygotowany każdy turysta. Aby podczas wycieczek w góry bez stresu móc cieszyć się aktywnością i pięknymi widokami, warto dokładnie przemyśleć listę rzeczy, które planujesz zabrać. Dobrze spakowany plecak w góry to klucz do sukcesu. Zanim przejdziemy do górskiego ekwipunku, przyjrzyjmy się cechom plecaka idealnego. Wybór plecaka w góry nie powinien być kwestią przypadku. Podczas poszukiwań dobrego modelu zwróć uwagę na poniższe kryteria. To właśnie od nich zależy, czy twój plecak w góry będzie solidnym wsparciem podczas wyprawy. Jaki plecak w góry sprawdzi się na krótką wyprawę? Polecamy skupić się na modelach o pojemności między 10 a 15 litrów. Takie plecaki cechują się dużą lekkością, a jednocześnie są na tyle pojemne, by pomieścić przedmioty niezbędne podczas jednodniowej wycieczki. Jeśli jesteś osobą przezorną i lubisz być przygotowany na wszelkie okoliczności, będziesz potrzebował więcej ekwipunku, a co za tym idzie - większego plecaka. Wówczas sprawdzi się plecak górski o pojemności 30 litrów. Plecaki o większych pojemnościach to z kolei rozwiązanie dla osób, które wybierają się w góry na dłużej niż jeden dzień. Niezależnie od czasu trwania wędrówki plecak w góry musi być wygodny. Nie powinien ci ciążyć ani krępować twoich ruchów. Podczas zakupu zwróć więc uwagę na jego system nośny. Im bardziej rozbudowany, tym lepiej - dobre plecaki w góry, poza szerokimi szelkami, posiadają również pasy biodrowe i piersiowe. Duże modele dedykowane długim wyprawom są zwykle wyposażone w stelaż. Wbrew pozorom nie tworzą go już masywne, metalowe rurki (takie plecaki to już relikty minionych czasów). Nowoczesne plecaki w góry ze stelażem nie są bardzo ciężkie, a jednocześnie świetnie podtrzymują ekwipunek zawarty wewnątrz. Zimą nie odgrywa aż tak dużej roli, jednak latem jest po prostu niezbędny. System wentylacji to konieczny element, dzięki któremu plecak nie będzie powodował pocenia się pleców. Producenci plecaków w góry uzyskują wentylację za pomocą specjalnych pianek lub siatek, które nieznacznie odsuwają plecak od pleców, pozwalając na swobodny przepływ powietrza. Plecak w góry musi być odporny na wilgoć - w końcu o niespodziewaną ulewę nietrudno. Wybieraj modele wykonane z solidnych, syntetycznych materiałów, które nie przepuszczą wody do środka. Dobrze, jeśli do plecaka zostanie dołączona specjalna pelerynka, która w razie deszczu dodatkowo ochroni twój ekwipunek. Prócz głównej komory plecak w góry powinien posiadać mniejsze kieszonki - na termos, dokumenty czy telefon. Dzięki temu w dowolnym momencie będziesz mógł znaleźć niezbędny ci przedmiot, bez szukania go po omacku. Nie ukrywajmy - wygląd ma znaczenie. Jeśli zastanawiasz się, jakie plecaki w góry są najmodniejsze, najlepiej zasięgnij informacji na blogach tematycznych poświęconych modzie męskiej. Na stronie znajdziesz wiele informacji na temat modnych dodatków przeznaczonych dla mężczyzn aktywnych. Dodamy, że producenci plecaków w góry coraz częściej odchodzą od definiowania ich właścicieli. Plecaki w góry zwykle określane są jako "unisex" - najmodniejsze, a zarazem najbardziej praktyczne modele wykonuje się w ciemnych, maskujących kolorach, na których słabo widać zabrudzenia. Wiesz już, na co zwracać uwagę, wybierając plecak w góry. Jednak - czym go wypełnić? Co wziąć w góry, aby być przygotowanym na wszelkie okoliczności? Poniższa lista będzie cenną wskazówką dla każdego początkującego wędrowca. Zanim przejdziemy do tego, co powinno znaleźć się w twoim plecaku, skupmy się na ubiorze turysty. Latem powinien być lekki i przewiewny - postaw na koszulkę wykonaną z materiału odprowadzającego wilgoć i ciepło, dłuższe sportowe spodnie (np. legginsy do biegania) oraz dobre, górskie buty z bieżnikiem. Nie zapomnij o kurtce w góry - słoneczna pogoda lada moment może przemienić się w ulewę. Do plecaka warto wrzucić dodatkową bluzę czy lekką czapkę. Również latem nie zapominaj o nakryciu głowy - w górach słońce działa o wiele mocniej. Aby zaoszczędzić miejsce w plecaku, w góry zabierz żywność liofilizowaną i termos z ciepłą wodą. Wystarczy, że podczas postoju zalejesz nią zawartość torebki, a lada moment będziesz mógł zjeść ciepły posiłek. Poza tym podczas wycieczki w góry sprawdzają się batony energetyczne lub żele. Nie zapomnij oczywiście o zapasie wody lub napoju izotonicznego. Co zabrać na wyjazd w góry? Oczywiście - mapę okolicy. Nie polegaj wyłącznie na urządzeniach nawigujących - elektronika zawsze może ulec uszkodzeniu, a "papier zniesie wszystko". Kijki w góry pozwolą ci wygodniej pokonywać strome ścieżki. Oprócz tego zapewnią ci całkiem porządny trening ramion. Naładowany telefon i zapas energii w postaci powerbanku to obowiązkowy punkt na liście turysty górskiego. I nie chodzi tu o niczym nieograniczoną możliwość robienia zdjęć, a wezwanie pomocy w razie potrzeby. Nawet jeśli nie zaplanowałeś nocnej wyprawy, zabierz w góry latarkę. Nigdy nie wiadomo, czy z jakiegoś powodu podróż się nie przedłuży. Najwygodniejszym rozwiązaniem będzie latarka czołowa. Podstawowe środki opatrunkowe - gaza, plastry - jak również woda utleniona i środki przeciwbólowe powinny znaleźć się w każdym plecaku w góry. Nawet jeśli wybierasz się jedynie na krótki spacer po szlaku. Dobrze dobrany plecak w góry posłuży ci przez długie lata, dlatego nie warto oszczędzać na jego zakupie. Podobnie jest z wszelkimi akcesoriami turysty - jeśli czujesz, że zainteresowanie górskimi wyprawami to pasja na dłużej, od razu zainwestuj w dobry sprzęt. Z wiedzą, co zabrać na wycieczkę w góry, nie pozostaje ci już nic innego, jak zaplanować pełną wrażeń wyprawę. Autorka: Joanna Stanuch
  • ረኯ це χеኚօпсу
    • Αφущохэሷу иቅε ኽижехረрсէ ωц
    • Зо ωտωслօρо
  • Хጎшε иξаሟቩкоχէш
    • Жትвε ቡоረաчиዛօку ሱըбр
    • ሆфխзሿչ аդ խ
    • Гሥбрፐ ሿоዶቺслуյ пс ጃа
13 listopada 2023 • Jeden komentarz. Najlepsze Plecaki, Pojemność: 20 l. Ranking TOP 20 z 10000 produktów. Średnia ich cena to 341 zł. Najlepszy, czyli TOP1: Cattara Plecak OrangeW, 20 l jest w sklepach: 2 (szt.) ze średnią ceną 175 zł (trend: stała). Najtańszy produkt to 4f PLECAK L20JPCD001 jest w sklepach: 1 (szt.).

Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź 1 2007-07-22 22:50:37 jagienka Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2007-07-22 Posty: 3 Temat: Co zabrać do plecaka na kilkudniowy wyjazd w góry?Witam dziewczyny, mam do Was pytanie. Otóż niedługo wyjeżdżam z moim chłopakiem na nasz pierwszy wspólny urlop w góry. On jest miłośnikiem trekkingu, ja też lubię chodzić po górach, jednak nie za często mam okazję wyjeżdżać na górskie wycieczki. Nie chciałabym jednak w jego w obecności wyjść na totalnego amatora, więc proszę doradźcie mi, jaki sprzęt turystyczny mam ze sobą zabrać? Nie jest mi potrzebny specjalistyczny sprzęt alpinistyczny, chodzi mi o to jaki polecacie buty w góry, albo plecaki turystyczne? O czym jeszcze powinnam pamiętać jadąc w góry, no i co zapakować do plecaka? Podstawą pewnie będą buty do wspinaczki i jakaś oddychająca odzież w góry. Proszę o jeszcze jakieś sugestie, bo boję się, że zapomnę czegoś ważnego o czym dowiem się na miejscu i już będzie za późno. Chodzi mi głównie o te naprawdę niezbędne rzeczy oraz o takie, które po prostu okazały się dla was przydatne w trakcie górskiej wędrówki (tutaj zdaję się na wasze doświadczenie). Czekam na waszą pomoc, i napiszcie jakie obuwie w góry polecacie. 2 Odpowiedź przez Esszu 2007-07-22 23:14:31 Esszu Tajemnicza Lady Nieaktywny Zarejestrowany: 2007-07-22 Posty: 93 Odp: Co zabrać do plecaka na kilkudniowy wyjazd w góry?No obowiązkowo kurtkę przeciwdeszczową, bo pogoda w górach , może zmienić się w 3 minuty. Polar też niezbędny jakby się i zawsze czapkę zimową i ochronną przed słońcem, bo jak się znajdziecie na dużych wysokościach temperatury mogą być bardzo niskie. Do tego apteczka: plastry, bandaz elastyczny,woda utleniona, tabletki przeciwbólowe, jakieś na problemy żołądkowe, węgiel. Z rzeczy dodatkowych to zapasowe skarpety i sznurowadła. No i latarka, bo może się zdarzyć, że bedziecie wracać ze szlaku po trzeba być przygotowanym na różne ewentualności i zaskakujące milo lub nie sytuacje!!! 3 Odpowiedź przez Linearia 2007-07-23 23:34:11 Linearia Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2007-07-23 Posty: 14 Odp: Co zabrać do plecaka na kilkudniowy wyjazd w góry?do tej apteczki dołożyłabym też chusteczki higieniczne i odświeżające,żeby chociaż przetrzeć dłonie przed posiłkiem, chusta trójkątna, no folia NRC, no wierzcie lub nie ale ta folia mi się przydała, wprawzdzie w trochę innym celu ale jednak- kiedy było mi naprawdę ciepło,że aż za gorąco:)i jedna uwaga, przestrzegajcie właściwej strony używając tej folii, bo zamiast się zagrzać możecie wyziębić!!! no i weź termos z ciepłą herbatą lub kawą, które znakomicie rekompensują wysiłek na szczycie, szczególnie jak jest zimno!!! 4 Odpowiedź przez Esszu 2007-07-24 00:07:44 Esszu Tajemnicza Lady Nieaktywny Zarejestrowany: 2007-07-22 Posty: 93 Odp: Co zabrać do plecaka na kilkudniowy wyjazd w góry?no i prowiant i duuzo wody mineralnej, najlepiej wyskokozmineralizowanej, bo w gorach nalezy uzupelniac plyny, nawet jak Ci sie nie chce pic. kiedys mialam tak, ze akurat byl chlodny dzien i rzeczywiscie bardzo malo pilam, a w drodze powrotnej pojawily sie mdlosci, ktore byly spowodowane odwodnieniem organizmu!!! 5 Odpowiedź przez Bianka 2007-07-28 00:05:54 Bianka Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2007-07-27 Posty: 6 Odp: Co zabrać do plecaka na kilkudniowy wyjazd w góry?na pewno kijki trekkingowe, polar i kurtka przeciwdeszczowa,rękawiczki ciepłe zimowe i takie bezpalcowe jakby trzeba się było wspinać, czapka, okulary słoneczne, krem ochronny, latarka czołówka, co do apteczki zgadzam się absolutnie co do tego co pisałyście, no preparat do impregnacji butów, zapasowe skarpety i sznurówki OBOWIĄZKOWO!!! niekiedy zależy gdzie jedziecie gaz i palnik na gotowanie wody, jak liczycie na schroniska to wystarczy termos, kubek metalowy sztućce, menażka, no i jedzonko:))))czasem się przydają środki na komary!!!szerokiej i równej drogi!!! 6 Odpowiedź przez julka 2007-07-29 22:13:33 julka Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2007-07-29 Posty: 9 Odp: Co zabrać do plecaka na kilkudniowy wyjazd w góry?a śpiwór i karimata???nawet jak będziemy spać w schronisku, to nie zawsze są dosępne pokoje i niestety pozostają tzw. miejsca podłogowe, ale na tym polega cały urok wędrówek górskich:) prawdziwemu turyście neistraszne są trudne warunki, bo jego celem są szczyty i nic go nei zniechęci i nie powstrzyma od ich zdobywania!!!:D 7 Odpowiedź przez elunia_cichodajka 2008-06-16 08:31:12 elunia_cichodajka Gość Netkobiet Odp: Co zabrać do plecaka na kilkudniowy wyjazd w góry?weź tampony i prezerwatywy - przyda się jedno lub drugie :-) 8 Odpowiedź przez Karo 2008-06-17 13:12:05 Karo Gość Netkobiet Odp: Co zabrać do plecaka na kilkudniowy wyjazd w góry?do tego wszystkiego rękawiczki i na pewno buty do chodzenia po górach i prowiant to przede wszytkim... zawsze możesz zaopatrzyc się również w mały turystyczny czajniczek elektryczny 9 Odpowiedź przez natalka 2008-06-19 18:47:42 Ostatnio edytowany przez natalka (2008-06-21 17:43:53) natalka Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2008-06-17 Posty: 2 Odp: Co zabrać do plecaka na kilkudniowy wyjazd w góry?ja bym dorzuciła do prowiantu jakieś żarcie w torebkach - może to nie wyszukane ale nawet smaczne są niektóre a do przygotowania wystarczy po prostu wrzątek - czasem nie będzie innej opcji... a tak zawsze możemy zjeść namiastkę prawdziwego spagetti czy innej pasty 10 Odpowiedź przez Karo 2008-06-24 13:35:05 Karo Gość Netkobiet Odp: Co zabrać do plecaka na kilkudniowy wyjazd w góry?nom dokładnie, dania w 5 minut są fajnym rozwiązaniem na taki wypad. 11 Odpowiedź przez Bianca 2008-06-24 15:52:50 Ostatnio edytowany przez Bianca (2009-11-16 11:07:48) Bianca 100% Netkobieta Nieaktywny Zawód: pedagog Zarejestrowany: 2008-03-01 Posty: 549 Wiek: zawsze 18;) Odp: Co zabrać do plecaka na kilkudniowy wyjazd w góry? pierwszy raz jadę w góry, poradźcie,co mam ze sobą wziąć, bo nie chciałabym o czymś zapomnieć lub z drugiej str nabrać nie wiadomo ile. Życie ciągle płata mi figle. Myśli, że mam dość sił by iść ciągle pod wiatr......A ja mam już oczy pełne piasku, nie widzę nic... 12 Odpowiedź przez Suzzen 2008-06-26 09:36:21 Ostatnio edytowany przez Ewa (2009-02-21 13:58:14) Suzzen Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2007-09-10 Posty: 114 Odp: Co zabrać do plecaka na kilkudniowy wyjazd w góry?. 13 Odpowiedź przez mistja 2008-07-26 18:13:48 mistja Gość Netkobiet Odp: Co zabrać do plecaka na kilkudniowy wyjazd w góry?Ważna też jest czekolada. Dodaje energii głównie gorzka. Polecam. 14 Odpowiedź przez april 2008-10-19 17:23:16 april 100% Netkobieta Nieaktywny Zawód: grafik Zarejestrowany: 2008-10-11 Posty: 50 Wiek: 28 Odp: Co zabrać do plecaka na kilkudniowy wyjazd w góry? Ale się naczytałam i już mi sie w górki zachciało mknąć, a tu do pracy jutro:( Ale, ale następny łikend może przyniesie jakiś wypad w góry. Dla mnie w górach najważniejsze są wygodne, nieprzemakalne butki, w których mogę skakać po potokach, skałach i śniegu, błocie. Bardzo dobra jest też bielizna oddychająca, szczególnie koszulka. Niestety bawełniane bardzo szybko nasiąkają potem i potem zimno jak człowiek chce przerwę zrobić na odpoczynek. Dobry i wygodny plecaczek też ważny. Cop do jedzenia to nic nie zastapi kwaśnicy po męczącej drodze w zimny wieczór przy strzelającym ogniu kominka...ale sie rozmarzyłam...:):) Did you feel the mountains tremble?Did you hear the oceans roar?When the people rose to sing of Jesus Christ the risen one. 15 Odpowiedź przez misia8202 2009-07-26 13:50:10 misia8202 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-07-26 Posty: 1 Odp: Co zabrać do plecaka na kilkudniowy wyjazd w góry?Mam ten sam problem. Zaprosił mnie mój kolega z którym od jakiegos czasu swiruje na wypad w góry z jego znajomymi tuż przed swiętami w grudniu... Kompletnie nie wiem co mam zabrać, jaką kurtkę sobie kupić, nawet nie wiem co my tam będziemy dokładnie robić..;) a wolę już teraz wiedzieć ile kasy będe musiała odłożyć na ten wyjazd:) z góry dziękuję za pomoc;)pozdrawiam;) 16 Odpowiedź przez sueno6 2009-07-27 17:40:16 sueno6 100% Netkobieta Nieaktywny Zawód: Mgr Geografii ;] Zarejestrowany: 2008-08-26 Posty: 1,783 Wiek: 26 Odp: Co zabrać do plecaka na kilkudniowy wyjazd w góry? Misia - chyba dziewczyny już wymieniły wszystko Może dowiedz się dokładnie jak ma wyglądać ten wypad - i na co masz się nastawić Najważniejsze są z pewnością bardzo dobre buty i kurtka - zarówno wodoodporne jak i oddychające!Ciepła termoaktywna bielizna też się przyda Być jak płynąca rzeka... 17 Odpowiedź przez gabisiula 2011-03-21 15:14:09 gabisiula Netbabeczka Nieaktywny Zawód: studentka Zarejestrowany: 2010-10-15 Posty: 429 Wiek: 22 Odp: Co zabrać do plecaka na kilkudniowy wyjazd w góry? odświeżam wątek:)z chłopakiem jedziemy w lipcu w góry razem z dwójką przyjaciół, na tydzień:) ale będzie to raczej leniwy wypoczynek, troche zwiedzania, raczej nie jesteśmy miłośnikami górskich wycieczek ale jesteśmy ze śląska a chcemy gdzieś wypocząc niedrogo w wakacje, nad morze pojedziemy w przyszłym roku. Już nie mogę się doczekac. Znaleźliśmy na neccie świetny domek, bardzo przytulny, ładnie urządzony, z ogrodem gdzie można zrobic grilla bądź ognisko. Zastanawiam się tylko nad pakunkiem... 18 Odpowiedź przez gossipgirl 2011-03-30 10:58:22 gossipgirl Netbabeczka Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-01-29 Posty: 442 Wiek: 24 Odp: Co zabrać do plecaka na kilkudniowy wyjazd w góry? Pakuj wszystko co dziewczyny wyżej wymieniły "You know You love me. GossipGirl" 19 Odpowiedź przez artistic_girl 2011-06-17 10:51:44 artistic_girl Tajemnicza Lady Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-02-08 Posty: 94 Odp: Co zabrać do plecaka na kilkudniowy wyjazd w góry?Tak jest - buty, kurtka i dobry humor Ale w kwestii butów - jeśli jesteście zapaleńcami to pamiętajcie, że buty muszą być po pierwsze wygodne i najlepiej, żeby były trochę wyższe, żeby utrzymywać kostkę i chronić w ten sposób przed ew. kontuzjami. Takie są m. in. batesy - jakościowo bardzo dobre. Ale jak pisałam to sa one w szczególności polecane dla zapaleńców 20 Odpowiedź przez Szynszyla 2011-07-02 19:33:19 Szynszyla Wkręcam się coraz bardziej Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-09-28 Posty: 38 Odp: Co zabrać do plecaka na kilkudniowy wyjazd w góry?Teraz latem to przede wszystkim chyba jakiś krem z wysokim filtrem i sprawdzony preparat na otarcie i oparzenia słoneczne, tak by jak najlepiej wykorzystać ten czas urlopu, a nie leżeć i wyć z bólu z powodu odcisków:) 21 Odpowiedź przez Anak333 2011-07-28 21:26:43 Anak333 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-07-28 Posty: 1 Odp: Co zabrać do plecaka na kilkudniowy wyjazd w góry?Witam Mam ten sam problem . Już niedługo wyjeżdżam w góry ( po raz pierwszy ) i kompletnie nie wiem co spakować ! Proszę o pomoc Wiem , że koniecznie trzeba zabrać : plastry , czekolady , aby nabrać energii , wygodne buty no i płaszcz przeciwdeszczowy . Proszę o dokładniejszą odpowiedź . Z GÓRY DZIĘKUJĘ 22 Odpowiedź przez warkoczyk 2011-08-04 12:44:54 warkoczyk Słodka Czarodziejka Nieaktywny Zawód: księgowa Zarejestrowany: 2011-07-21 Posty: 195 Wiek: 32 lata Odp: Co zabrać do plecaka na kilkudniowy wyjazd w góry? Nie warto też brać za dużo, brakującą rzecz zawsze można dokupić od biedy, a chodzenie z ciężkim plecakiem może często zepsuć zabawę... Najważniejsze - suchy prowiant, kurtka przeciwdeszczowa i ciepły sweter... "Człowiek, który w głębi siebie nie kryje niespodzianki, z reguły nie bywa interesujący." M. Bułhakow 23 Odpowiedź przez Małgorzatka 2011-08-05 20:57:43 Małgorzatka 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-11-14 Posty: 1,263 Wiek: 30 Odp: Co zabrać do plecaka na kilkudniowy wyjazd w góry? Anak333 napisał/a:Wiem , że koniecznie trzeba zabrać : plastry , czekolady , aby nabrać energii , wygodne buty no i płaszcz przeciwdeszczowy . Proszę o dokładniejszą odpowiedź . Z GÓRY DZIĘKUJĘ smileI tyle wystarczy Chodzę po górach i w moim plecaku zawsze są plastry, skarpetki na zmianę, płaszcz przeciw deszczowy. Na nogach dobre buty. Do jedzenia zabieram zawsze kanapki z chleba razowego. Daje sporo energii, nie trzeba jeść słodyczy. Koniecznie owoce: jabłko/ banan. Oczywiście woda. Na cały dzień, jak dla mnie min 2l. warkoczyk napisał/a:Nie warto też brać za dużo, brakującą rzecz zawsze można dokupić od biedy, a chodzenie z ciężkim plecakiem może często zepsuć zabawę...Zazwyczaj jak się jedzie na dłuższy wypad, to rzeczy zostawia się w schronisku i nie nosi wszystkiego ze sobą. Chyba, że to jest rajd wędrowny, to inna historia. Kilka koszulek, spodnie długie i krótkie. Jedne buty na zmianę w razie gdyby te które mamy na nogach się nie sprawdziły. Do tego to, co napisałam wyżej. Szampon i jakieś żele do mycia można wziąć w saszetkach jednorazowych, napewno będzie lżej. Klapki pod prysznic. Takie piankowe są idealne - lekki. Tylko podstawowe i prostownica, żel napewno są zbędne Wystarczy grzebień. Spotkałam się z takim przypadkiem, że dziewczyna wzięła cały swój "niezbędnik" Było jej trochę ciężko. Miłość to nie pluszowy miś ani kwiaty, to też nie diabeł rogatyAni miłość kiedy jedno płacze, a drugie po nim miłość to żaden film w żadnym kinie, ani róże ani całusy małe dużeAle miłość kiedy jedno spada w dół, drugie ciągnie je ku górze (Happysad) 24 Odpowiedź przez wanilia 2011-08-17 13:53:49 wanilia Tajemnicza Lady Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-04-14 Posty: 86 Odp: Co zabrać do plecaka na kilkudniowy wyjazd w góry?Dla mnie, jak idę w góry, najważniejsze są zawsze dwie rzeczy. Po pierwsze... pieniądze - zawsze trochę więcej, niż zamierzam wydać. Kiedyś coś źle sobie policzyłam, wzięłam za mało i potem cały drugi dzień musiałam iść "o suchym pysku", bo w portfelu była pustka i nawet butelki wody nie mogłam sobie kupić:( Po drugie oczywiście buty. Na tym też nie ma co oszczędzać, jeśli chcemy, żeby było nam przede wszystkim wygodnie i dobrze się szło. Nie polecam hipermarketowych. Ja mam buty z Hi-Teca za niecałe trzy stówy, już od kilku sezonów i sprawdzają się świetnie. 25 Odpowiedź przez przekorna 2011-09-01 15:57:30 przekorna Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-07-20 Posty: 11 Wiek: 25 Odp: Co zabrać do plecaka na kilkudniowy wyjazd w góry? wanilia napisał/a:Dla mnie, jak idę w góry, najważniejsze są zawsze dwie rzeczy. Po pierwsze... pieniądze - zawsze trochę więcej, niż zamierzam Zawsze jakoś dziwnie się czuję jak przez kilka dni chodzę od schroniska do schroniska i wiem, że nie będzie bankomatu wanilia napisał/a:Po drugie oczywiście buty. Na tym też nie ma co oszczędzać, jeśli chcemy, żeby było nam przede wszystkim wygodnie i dobrze się szło. Nie polecam mieszane opinie o tych butach z Decathlona, jakoś nie mam do nich zaufania. Z Hi-Teca mam fajną kurtkę z membraną i to mogę polecić w góry, tym bardziej teraz jak ryzyko deszczu jest większe niż w środku lata. Jeśli chce się być szczęśliwym, nie wolno gmerać w pamięci. 26 Odpowiedź przez NieInteresujSie 2011-09-01 16:37:38 Ostatnio edytowany przez NieInteresujSie (2011-09-01 16:41:19) NieInteresujSie Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-06-23 Posty: 340 Wiek: ta, yhy Odp: Co zabrać do plecaka na kilkudniowy wyjazd w góry? ja ostanio 1,5 tygodnia temu na Gubalowke wloklem sie w.. trampkach, ale widzialem amatorow ktorzy w japonkach ostro poginali cala grupa oj byl placz ;D ogolnie do plecaka, dobry but (nie mialem) namiot, nie ma znaczenia czy chcesz spac gdzies w schronisku, hostelu, to jest rzecz ktora sie zawsze przyda. a troche spontanicznosci nikomu nie zaszkodzi, 2 noce pod chmurka 2 w hostelu. bankomaty sa na kazdym rogu wiec gotowki duzo nie mam. prowiant kupisz na miejscu, sieciowek tam pod dostatkiem. bluza z kapturem, ze 2 koszulki troche bielizny, jakies portki, tez ze 2 pary i zawsze biore 1 koszule, taki mam nawyk, nigdy nie wiadomo kiedy bedzie trzeba wyskoczyc na tance, i trzeba byc ladnym najgłupsza kobieta potrafi kierować mądrym mężczyzną, ale trzeba bardzo mądrej kobiety by kierować głupcem. 27 Odpowiedź przez Kama24 2011-09-10 17:35:06 Kama24 Tajemnicza Lady Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-09-08 Posty: 97 Odp: Co zabrać do plecaka na kilkudniowy wyjazd w góry?Hmm, przede wszystkim trzeba pamiętać o czymś przeciwdeszczowym, bo zmiana pogody w górach to normalka, do tego jeśli idziemy na szlaki z łańcuchami warto pomyśleć o rękawiczkach choćby takich kolarskich, chronią ręce w starciu z żelastwem, do tego przyda się druga para skarpetek. 28 Odpowiedź przez przekorna 2011-09-15 21:38:24 przekorna Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-07-20 Posty: 11 Wiek: 25 Odp: Co zabrać do plecaka na kilkudniowy wyjazd w góry? Kama24 napisał/a:Hmm, przede wszystkim trzeba pamiętać o czymś przeciwdeszczowym, bo zmiana pogody w górach to normalka,Zgadzam się, ale zdecydowanie odradzam foliowe płaszcze przeciwdeszczowe, które można kupić na każdym kroku w Zakopcu. Można się pod tym ugotować tylko się ruszysz :-) Jeśli chce się być szczęśliwym, nie wolno gmerać w pamięci. 29 Odpowiedź przez beje8 2014-08-25 15:25:12 beje8 Zbanowany Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-08-25 Posty: 2 Odp: Co zabrać do plecaka na kilkudniowy wyjazd w góry?Hej, możesz zabrać najpotrzebniejsze w takiej podróży rzeczy.(To do plecaka) Między innymi coś do jedzenia np: kanapki i coś do przeciw deszczową i buty,buty,buty Buty powinny być na deszcz za małe nie za duże trapery bo bedzie ci niewygodnie. być adidasy tylko takie z dzurkami Możesz również zabrać takie kijki do chodzenia wiesz. Wrazie potrzeby telefon i jakąś line. (Myślę że jeśl chcesz zainponwac chłopakowi to weź coś takiego do go zaskoczy.) Dalej-ubranie powinno być ciepłe oraz mieć też oniecznie jaką czapke w zapasie. Mała parasolkę i 12 lat wiesz tak gdyby było coś nie tak... Pozdrowionka Miłego wypoczynku. Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Chodzi o to żeby nie był taki na styk tzn. żeby wyjąć jedną rzecz muszę pół plecaka wyjąć bo wszystko mam poupychane do granic możliwości, ale też żeby nie był w 1/3 pusty, bo po prostu nie potrzebny mi wielki plecak, którego nie w całości nie użyje. Z góry dzięki za pomoc.
Moderatorzy: PiotrekP, Moderatorzy Moderator Plecaki: Jaki plecak? Pojemność plecaka... itp. Jakiego plecaka używacie w górach?? Ja używam plecaka firmy alpinus bo jest w nim dużo kieszeni i mnóstwo miejsca. Pisze że ma 35l pojemności. Anonymous Post autor: Anonymous » 25 stycznia 2007, 11:10 Ja używam zwykłego plecaka Passo dostępnego w każdym sklepie. Na razie jest ok. Anonymous Post autor: Anonymous » 21 maja 2007, 23:35 witam;) mam pytanko czy ktos uzywa mammuta40,deuter45+ lub czegos podobnego bo zmieniam plecak i nie moge sie zdecydowac!!!jestem ciekaw jak ich systemy nosne sie sprawdzaja w calodziennym dreptaniu!!! pozdrawiam flyinghigh MałaBee Post autor: MałaBee » 22 maja 2007, 9:58 oj nie wiem co to są za plecaki bo ja używam zwykłego plecaka bo narazie maratonów górskich nie zaliczałam. Anonymous Post autor: Anonymous » 22 maja 2007, 10:06 Mamut 40 jest bardzo dobry. Plecy się nie męczą nawet przy 8 godzinach dobrego dreptania. Mi się podoba to wnim że idealnie przylega do pleców i oto właśnie chodzi. W Tatry jest idealnym rozwiązaniem, a na beskidzkie maratony polecam plecaki 65 litrowe. Anonymous Post autor: Anonymous » 22 maja 2007, 18:28 zdecydowalem sie na tatonke45!!!poczytalem,poczytalem...pomyslalem i co najwazniejsze dorwalem spora promocje w niemczech!!!!!!za 3 tyg plecaczek dojedzie do gdyni to zobaczymy pozdrawiam:flyinghigh Sara Post autor: Sara » 23 maja 2007, 19:04 Plecak mi raczej nie robi róznicy jaki on będzie. Większość się nadaje do górskich celów dlatego ja nie poszukuję jakiegoś specjalnego modelu ale z chęcią przeczytam Twoją relację bo zawsze dowiem się czegoś nowego. tomekt Post autor: tomekt » 24 maja 2007, 11:44 Ostatnio przekonałem się do Outhorna... Są tanie, ale całkiem niezłe i dobrze się ich uzywa na codzień, a wybór modeli jest coraz lepszy Anonymous Post autor: Anonymous » 24 maja 2007, 11:51 tomekt pisze:Ostatnio przekonałem się do Outhorna... Są tanie, ale całkiem niezłe i dobrze się ich uzywa na codzień, a wybór modeli jest coraz lepszy Nie wiem ale ja nie jestem aż takim fanem sprzętu typowo górskiego. Plecak może być dla mnie różny. Lubię to jak się czuje skutki uboczne wyprawki Minter Post autor: Minter » 24 maja 2007, 12:17 hehehehe dobre to i tak ma być. Trzeab czuć swoje plecy i nózki to wtedy wypad uznajemy za udany jak ten Wasz ostatni z Plecakiem Plauta QNA Post autor: QNA » 25 maja 2007, 13:12 a ja sie pochwale swoim plecaczkiem [ bo naprawde jest czym i go kocham i sjest za co. jest to niezawodny wolfgang swietnie dopasowany do plecow po przez system nosny SABS no nie wiem co tu duzo mowic po prostu dobry plecak i buty to podstawa do wypraw wcale nie czuje sie ciezaru i td. swoja droga wolfgang jest jedna z najlepszych firm odziezy gorskiej i wlasnie zobaczyklem na stronce ze maja dosc spore przeceny:) jest czerwony;) QNA Post autor: QNA » 25 maja 2007, 13:17 a wybralem go dlatego ze posiada dosc dobra kompresje bo az 15 litrow w kieszeniach skrzelowych co sie przydaje gy chodzimy w gory na krotkei wycieczki i na tygodniowe wyp\rawy pozgrawiam Q Grzegorz Członek Klubu Posty: 1677 Rejestracja: 08 maja 2007, 22:47 Kontakt: Post autor: Grzegorz » 01 czerwca 2007, 8:10 Sara pisze:Plecak mi raczej nie robi róznicy jaki on będzie. Większość się nadaje do górskich celów dlatego ja nie poszukuję jakiegoś specjalnego modelu ale z chęcią przeczytam Twoją relację bo zawsze dowiem się czegoś nowego. Niby nie robi różnicy, ale jak sie ma mało pojemny plecak i wychodzi na cały dzień a do tego źle leży na plecach to wyprawa nie należy do przyjemnych. Idąc na cały dzień w Tatry trzeba spakowac ciepłe ubranie nawet w lecie mimo, że temperatura na sporym plusie a do tego coś do jedzenia i przede wszytkim sporą ilośc wody (w moim przypadku jeszcze statyw - ale to już fakultet ), a to już nie każdy plecak potrafi.... Rodzaj: Turystyczne. Przeznaczenie: Męskie. Pojemność: 100 l. Kolor: Niebieskie. 1 299,00 zł. Idź do sklepu. Darmowa wysyłka. Plecaki turystyczne 100 l na Ceneo.pl.☝ Znajdź idealny plecak dla siebie wśród 15 popularnych produktów. Sprawdź opinie, porównaj ceny i KUP NAJTANIEJ - Przekonaj się sam!⭐.
Strony: 1 Wątek Zamknięty Index » W gĂłry » Jaki plecak w gĂłry? #1 2016-12-23 22:08:26 majka34 Jaki plecak w gĂłry? Jaki plecak najlepszy na wyprawy w gĂłry? WidziaÂłam fajne w sklepie internetowym ale juÂż sama nie wiem co wybraĂŚ. ChciaÂłabym coÂś lekkiego, funkcjonalnego ale teÂż modne i estetycznego. Co mi polecicie? podoba mi siĂŞ coÂś takiego: Ostatnio edytowany przez majka34 (2016-12-23 22:08:59) Reklama #2 2017-01-04 16:23:06 lubiechrupki Re: Jaki plecak w gĂłry? Na pewno wygodny! #3 2017-01-24 18:55:23 nikarc Re: Jaki plecak w gĂłry? No i pojemny. ÂŻeby siĂŞ nie okazaÂło, Âże siĂŞ nie spakujesz wszystkiego czego zakupem w necie warto wybraĂŚ siĂŞ do sklepu i obejrzeĂŚ na Âżywo plecak, ktĂłry siĂŞ nam podoba. Ja kupowaÂłem plecak jakiÂś miesiÂąc temu i kupiÂłbym za maÂły, gdybym nie poszedÂł do sklepu upewniĂŚ siĂŞ cz ten, ktĂłry wybraÂłem jest ok. #4 2017-02-22 14:20:13 kawala91 Re: Jaki plecak w gĂłry? Najlepiej zakupic go w sklepie sportowym. takie plecaki sÂą specjalnie wyprofilowane i przystosowane do dÂługich wĂŞdrĂłwek. #5 2017-03-29 11:23:02 Bzdislaw Re: Jaki plecak w gĂłry? Mam wraÂżenie, Âże patrzysz na zakup tego plecaka pod kÂątem mody, a nie faktycznej uÂżytecznoÂści. Ten plecak wyÂżej jest fajny, ale moim zdaniem jeÂśli masz zamiar zabieraĂŚ w nim bagaÂż w gĂłry (ciepÂłe ubranie, picie, prowiant) to sÂłabo siĂŞ daje. Dobry plecak w gĂłry powinien mieĂŚ:* boczne kieszenie na napoje, dziĂŞki czemu wygodnie bĂŞdzie Ci po nie siĂŞgaĂŚ, a zaspokajanie pragnienie nie bĂŞdzie wiÂązaÂło siĂŞ z koniecznoÂściÂą zdejmowania plecaka z ramion. * zapiĂŞcie na zamek (niezacinajÂące siĂŞ) - jest wygodne i szybkie. jeÂśli zajdzie koniecznoœÌ siĂŞgniĂŞcia po co na juÂż (np po pÂłaszcz w czasie deszczu), to nie bĂŞdziesz siĂŞ babraĂŚ z odpinaniem wymyÂślnych zapiĂŞĂŚ. * pas biodrowy i piersiowy. DziĂŞki nim TwĂłj plecak bĂŞdzie stabilny, nie bĂŞdzie siĂŞ zsuwaÂł, opadaÂł na boki przy pochylaniu siĂŞ, a ciĂŞÂżar plecaka rozÂłoÂży siĂŞ nie tylko na ramionach. Poza tym w takim plecaku Âłatwiej jest zachowaĂŚ wyprostowanÂą pozycjĂŞ ciaÂła, co przy dÂługim marszu jest wielkim plusem. * od strony plecĂłw powinien byĂŚ przynajmniej usztywniony i zaamortyzowany. Idealnym wyjÂściem jest specjalna siatka, ktĂłra robi pustÂą przestrzeĂą miĂŞdzy ciaÂłem a plecakiem, dziĂŞki czemu pozwala na odparowanie potu. * powinien byĂŚ ponadto odporny na deszcz i wilgoĂŚ. Od razu mĂłwiĂŞ - to siĂŞ moÂże wydawaĂŚ lista jak w Himalaje, ale naprawdĂŞ uprzyjemni Ci nawet jeden dzieĂą w niskich gĂłrach. #6 2017-06-12 13:30:19 DanielStern Re: Jaki plecak w gĂłry? A mĂłgÂłbyÂś jakiÂś poleciĂŚ dla mieszczucha, ktĂłry planuje trochĂŞ poÂłaziĂŚ, ale nie planuje Âżadnych survivalowych wypraw? I tak coÂś do 200-300 zÂłotych maksymalnie. #7 2017-06-16 19:44:46 3CiTy Re: Jaki plecak w gĂłry? Ja mam taki plecak od 2 lat i jestem bardzo zadowolony. IloœÌ kieszeni, przegrĂłdek i ró¿nych mocowaĂą jest bardzo duÂża. Na 1-2 dni wĂŞdrĂłwki w zupeÂłnoÂści wystarczy. Cena w tej chwili koÂło 150 zÂłotych. Linka nie wstawiĂŞ bo mi konto usunĂŞli za poprzednie wstawienie posta z linkiem ale szukaj plecaka KALENGA 35L #8 2017-06-29 12:59:21 DanielStern Re: Jaki plecak w gĂłry? O, dziĂŞki za namiar, jak bĂŞdĂŞ miaÂł okazjĂŞ, to siĂŞ mu przyjrzĂŞ. Wątek Zamknięty Strony: 1 Index » W gĂłry » Jaki plecak w gĂłry?
Jaki litraż wybrać? Plecak turystyczny 30l, 40l czy 20l? Najważniejszy jest wybór litrażu plecaka turystycznego. Jeśli zamierzasz spędzić w górach jeden dzień, powinien wystarczyć Ci mały plecak w góry – 30l, a nawet 20l. Zmieścisz w nim prowiant, zapas wody , apteczkę i kilka rzeczy na zmianę.
Wybór odpowiedniego plecaka na wędrówki w górach i po płaskim terenie jest równie istotny, co trudny. Nie możemy, co prawda, narzekać na zbyt ubogi asortyment sklepów turystycznych, ale trzeba przyznać, że oferta, która jest tak szeroka, jak obecnie, nie ułatwia podjęcia decyzji. Zatem czym powinniśmy się kierować, by wybrać taki plecak turystyczny, z którym wędrówka będzie czystą przyjemnością, a nawet duży ciężar nie będzie odczuwalny na plecach? Na co zwrócić uwagę wybierając plecak turystyczny? Podczas zakupu idealnego plecaka powinniśmy skupić się nie tylko na jego pojemności, lecz także na budowie i funkcjonalności. Warto też nie kupować zbyt dużego litrażu „na zapas” – z doświadczenia wiemy, że niezależnie od wielkości plecaka zawsze wypycha się go po brzegi, więc często lepiej postawić na nieco mniejszy model i rozsądniej podejść do kwestii pakowania. Zanim jeszcze przejdziemy do omawiania poszczególnych elementów plecaków, jest kilka rzeczy, które definiują dobry plecak turystyczny i niezależnie od wyboru jego wielkości czy rodzaju systemu nośnego, powinny znaleźć się w każdym plecaku na dłuższe wyprawy: odpowiednia liczba i rozmieszczenie troków – pozwoli to na przytwierdzenie do plecaka kijów, kurtki, karimaty, sprzętu wspinaczkowego lub zmniejszenie jego rozmiarów, gdy nie będzie wypełniony po brzegi, wodoodporność – nawet najlepszy materiał jej nie zagwarantuje podczas bardzo intensywnego deszczu, dlatego dobry plecak trekkingowy czy turystyczny powinien mieć zintegrowany pokrowiec, a jeśli go nie ma, to czym prędzej powinniśmy się w niego zaopatrzyć, obecność komina - w dużych plecakach podróżnych powinna być standardem – komin pozwala nie tylko na powiększenie plecaka, w celu spakowania większego bagażu, lecz także często posiada dodatkowe kieszenie. W małych pleckach na jednodniowe wędrówki komin jednak nie będzie niezbędny, choć możliwość dodania kilku litrów w razie potrzeby często się przydaje. Jaki plecak turystyczny wybrać, jeśli podczas urlopu planujemy całodniowe wędrówki po szlakach, a wieczorem powrót do stałego miejsca zakwaterowania? W takiej sytuacji w zupełności wystarczy mały model, ale pakowny, wygodny i funkcjonalny. Pogoda w górach zmienia się jak w kalejdoskopie i możliwe, że tego samego dnia będziemy potrzebować kurtki przeciwdeszczowej, czapki, rękawiczek i kremu z filtrem. Plecak górski nie powinien być więc przesadnie minimalistyczny, powinien za to posiadać zestaw kieszeni i troków. Natomiast, gdy planujemy wędrówkę po płaskim terenie w kraju, w którym pogoda jest przewidywalna i zazwyczaj jest upalnie, potrzebny będzie nam mały plecak, który dodatkowo jest lekki i wyposażony w bardzo dobrą wentylację. Jaką pojemność plecaka turystycznego wybrać? Plecaki turystyczne o pojemności 30 litrów i mniejsze idealnie nadają się na krótkie, jednodniowe wędrówki. Małe plecaki są skonstruowane podobnie, jak większe modele. Zazwyczaj służą do przenoszenia podręcznych rzeczy i ubrań na zmianę, np. dodatkowej kurtki, rękawiczek czy termosu. Nieduże plecaki rzadko mają stelaż, ale nie jest to wielki minus – nie dźwigamy w nich przecież dużych ciężarów. Co istotne, przy zabieraniu większej ilości rzeczy, musimy dobrze rozplanować pakowanie, żeby plecak wygodnie się nosiło, obciążenie było równomiernie rozłożone i nic nie wbijało się nam w plecy. Kiedy szykujemy się na nieco dłuższe wycieczki turystyczne, podczas których potrzebujemy większej ilości ubrań i zapasu jedzenia powinniśmy sięgnąć co najmniej po średni litraż. Są ludzie, którzy potrafią spakować się w plecak turystyczny 35 litrów i wyruszyć na dwutygodniową trasę, jednak taka sytuacja jest dość ekstremalna. Plecaki o pojemności w przedziale 35-40 litrów będą najbardziej uniwersalne, idealne na kilkudniowe wypady na szlak, w trakcie których raczej mamy zapewniony nocleg i nie musimy zabierać ze sobą zbyt dużej ilości sprzętu. Ten litraż jest też świetny na jednodniowe wyjścia w wyższe góry, kiedy musimy zabrać sporo warstw odzieży i dodatkowy ekwipunek, np. raki, uprząż czy kask. Gdy zbliżamy się do plecaków turystycznych o pojemności 50 litrów, to możemy zacząć myśleć o kilkudniowym wypadzie pod namiot i spakowaniu całego biwakowego majdanu, kuchenki turystycznej, kilku naczyń, ale także śpiwora czy karimaty. Plecak turystyczny 50 litrów zaliczany jest wciąż do kategorii plecaków o średniej pojemności. Przy podejmowaniu decyzji o zakupie warto zwrócić uwagę na różnorodną budowę plecaków w tej grupie. Najważniejsze jest to, żeby postawić na model, który nie sprawi nam dyskomfortu podczas całodziennej wędrówki – będzie lekki i wyposażony w solidny pas biodrowy oraz dobre usztywnienie. Kiedy myślimy o jeszcze dłuższych wyjazdach, dużej ilości sprzętu czy możliwości spakowania namiotu do środka, należy pomyśleć o dużym plecaku trekkingowym (wyprawowym) o pojemności 60 litrów i więcej. Na odległe wyprawy warto pomyśleć o pojemności 80-100 litrów. Pamiętajmy tylko, że im plecak bardziej pojemny, tym możemy więcej do niego załadować, ale im więcej załadujemy, tym więcej będzie ważył. Duże plecaki powinny spełniać pewne standardy. Szeroki i mocny pas biodrowy oraz regulowany system nośny są w nich obowiązkowe. Z założenia w dużych plecakach transportowych dźwigamy znaczące ciężary, a więc powinny one skutecznie odciążać ramiona i nie nadwyrężać kręgosłupa. Plecak turystyczny – systemy nośne i wentylacja pleców System nośny to najważniejsze element każdego plecaka, który jest odpowiedzialny za dystrybucję ciężaru na barkach, plecach i biodrach. Z jednej strony najlepiej, jakby był przylegający do pleców, z drugiej musi gwarantować jak najbardziej wydajną wentylację. W plecakach miejskich systemy nośne są bardzo uproszczone, w modelach turystycznych natomiast znajdziemy ich kilka rodzajów – im plecak większy, tym system będzie bardziej rozbudowany i masywny. System nośny powinien być też dostosowany do długości pleców użytkownika. Kiedy plecak podróżny jest dobrze dopasowany, turysta może stabilnie, bez ryzyka przeważenia na którąś ze stron, wędrować na szlaku. Jednym z najważniejszych elementem systemu nośnego jest pas biodrowy, bo tak naprawdę plecaki turystyczne, zwłaszcza te większe, nosi się na biodrach, a nie plecach. Gąbka pasa biodrowego powinna obejmować jak największą część kości biodrowej. Plecaki turystyczne powinny też posiadać pas piersiowy, który wpływa na stabilne ułożenie plecaka podczas marszu. W małych i średnich plecakach turystycznych siłą rzeczy nie nosimy zbyt wiele, więc paski naramienne i pas biodrowy mogą być stosunkowo cienkie. Nie występuje w nich też stelaż, tylko lekkie usztywnienie. Wielkość pleców jest raczej uniwersalna lub dostępna w dwóch podstawowych wariantach. Tu też bardzo duży nacisk jest stawiany na wentylację, której rodzaj może być zróżnicowany. Zasadniczo plecy plecaka muszą opierać się na naszych plecach, ale im więcej tam prześwitów i pustych przestrzeni, tym większy przepływ powietrza i lepsze odprowadzanie potu. Często w tego typu plecakach natkniemy się na podłużny kanał wentylacyjny w centralnej części, czasem zacznie się on dopiero nad pasem biodrowym. Najbardziej wydajną wentylację oferują plecaki z siatką dystansową, czyi takie których konstrukcja wygięta jest w łuk naciągnięty przez siatkę i to ona ma styczność z plecami – to rozwiązanie ma jednak dwa minusy, zmniejsza przestrzeń użytkową plecaka i kieruje środek ciężkości bardziej do tyłu, dlatego też siatek nie znajdziemy już w dużych plecakach. Duże plecaki to już zupełnie inna kategoria, ponieważ gdy mamy do przeniesienia 20 czy 30 kg, musimy mieć gwarancję, że będzie nam naprawdę wygodnie, a nasze plecy i biodra wytrzymają taką wędrówkę. Tu systemy nośne są dużo bardziej rozbudowane, co widać już na pierwszy rzut oka – występują tu grube paski naramienne, pokaźne pasy biodrowe i solidna gąbka na plecach. W dużych plecakach zazwyczaj możemy już regulować długość systemu nośnego, by dostosować go dokładnie do swoich potrzeb. Oczywiście producenci również w tym wypadku dbają o wentylację pleców i tworzą kanały, które umożliwiają cyrkulację powietrza, jednak dystrybucja wagi jest tu najważniejsza i wentylacja w tych plecakach nigdy nie będzie tak skuteczna jak w mniejszych modelach – nie jest to zbytnią przeszkodą, zwłaszcza na wyprawach w chłodniejsze miejsca. W przypadku plecaków turystycznych jakość zazwyczaj idzie w parze z wyższą ceną. Dlatego gdy zastanawiamy się, jaki plecak turystyczny kupić, nie oszczędzajmy za bardzo. Plecak turystyczny The North Face, Jack Wolfskin, Deuter czy Pinguin będą miały z założenia solidniejsze elementy regulacyjne, niż no-name z hipermarketu. Ile kieszonek i przegródek powinien mieć plecak turystyczny? Zasadniczo konstrukcja plecaka turystycznego opiera się na komorze głównej (czasem z możliwością podziału poziomego), do której dostęp jest od góry i od dołu. Reszta kieszeni i troków jest obudowana na zewnątrz. Dokładna liczba kieszonek będzie uzależniona od przeznaczenia plecaka, im dłuższa nasza wyprawa, tym będziemy potrzebowali lepszej organizacji miejsca. Najważniejsze jest, by plecak posiadał jakieś kieszenie z łatwym dostępem z zewnątrz, żeby nie trzeba było wyładowywać wszystkiego, by dostać się do podręcznego ekwipunku. Dobrym rozwiązaniem w dużych plecakach są kieszonki na pasie biodrowym, które stanowią świetną skrytkę na kosztowne rzeczy, które chcemy mieć zawsze pod ręką: portfel, telefon czy dokumenty. Zawsze warto zastanowić się nad tym, co mamy do zabrania i gdzie to schowamy, aby dostęp był w miarę wygodny. Przykładowo, wybieramy się na tygodniową wędrówkę z namiotem, bierzemy plecak 50 litrów: w głównej komorze zmieścimy śpiwór, ubrania, jedzenie, kuchenkę i apteczkę, do których mamy dostęp od góry i od dołu; w kieszeni górnej na klapie schowamy mapę, kompas, przekąski na trasę i scyzoryk; w kieszeniach bocznych zapasowe skarpetki, czapki i rękawiczki; w kieszeni na froncie przydatne drobiazgi, powerbank i artykuły higieniczne; w kieszeni siatkowej po lewej umieścimy bidon, a po prawej stronie przytroczymy karimatę; od dołu przytroczymy zaś namiot. Na wspinaczkę i wyprawę w wysokie góry, gdzie trzeba pokonywać wąskie przejścia, powinniśmy wybrać smukły plecak o zwartej budowie, który nie posiada zbyt wielu zewnętrznych kieszonek, za to oferuje kilka troków czy pętli na kije lub czekany. Z jakiego materiału wybrać plecak turystyczny? Dość istotnym aspektem, który powinniśmy wziąć pod uwagę, gdy zastanawiamy się nad wyborem plecaka turystycznego, jest materiał, z którego został wyprodukowany. Plecaki outdoorowe szyje się głównie z poliestru, poliamidu i nylonu w najróżniejszych formach. Jeszcze kilka lat temu powiedzielibyśmy, że najlepszym materiałem jest Cordura, ale czasy się zmieniły i obecnie producenci stosują szereg autorskich, lżejszych i równie wytrzymałych materiałów o zróżnicowanych nazwach, np. Cross Rip 300D, Nylon Robic, Oxford Poliester 600D, 100D PA, IronLite™ czy 600D PES. Zazwyczaj te poliamidowe są mocniejsze, a liczba przed „D” mówi o grubości. Tak naprawdę, co do jakości, nie ma jednak reguły, więc najlepiej jest stawiać na plecaki sprawdzonych producentów i uważnie czytać opisy danych technologii. CZYTAJ TAKŻE: Jaki plecak miejski wybrać? Funkcjonalny czy stylowy? Wszystko co musisz wiedzieć przy wyborze plecaka ze stelażem Jak spakować plecak turystyczny przed wyjściem w góry? Kilka prostych zasad, które warto znać Nosidełko turystyczne – jakie wybrać? Czy wygląd plecaka turystycznego ma znaczenie? Wygląd to oczywiście drugorzędna cecha, którą powinniśmy brać pod uwagę, gdy zastanawiamy się, jaki plecak turystyczny wybrać. Jednak dla wielu osób kolor i kształt plecaka mają niemałe znaczenie. Producenci wychodzą więc naprzeciw tym oczekiwaniom, konstruując plecaki o zróżnicowanym wzornictwie. Plecaki dziecięce ozdobione są motywami z popularnych bajek lub wizerunkami zwierząt. Plecaki młodzieżowe często zaprojektowane są w taki sposób, aby w lecie spełniać rolę plecaka turystycznego, a po wakacjach szkolnego, stąd też większa liczba kieszeni, schowków i przegródek. Plecaki damskie z kolei występują w jaskrawych i wyrazistych kolorach. W sklepach turystycznych można spotkać też plecaki turystyczne vintage, które są modne, jednak zazwyczaj nie nadają się na długie i wymagające szlaki. Plecak turystyczny, a indywidualne potrzeby Producenci plecaków pomyśleli o płci użytkownika, wprowadzając rozróżnienie między plecakiem turystycznym damskim,a męskim. Kobiety są zwykle niższe i drobniejsze od mężczyzn, dlatego też potrzebują plecaka turystycznego, dostosowanego do swojej sylwetki. Zazwyczaj są to plecaki z krótkimi plecami, niezsuwające się na pośladki, posiadające odpowiednią regulację szelek oraz pas biodrowy dostosowany do szerszej, kobiecej miednicy. O ile młodzieżowe plecaki podróżne nie różnią się zbytnio od tych dla dorosłych, o tyle plecaki przeznaczone dla młodszych dzieci powinny być zaprojektowane stosownie do dziecięcej anatomii. Choć plecak nie jest obowiązkowym wyposażeniem kilkuletniego dziecka na szlaku, wielu małych adeptów turystyki chce naśladować dorosłych i nosić swój bagaż na własnych plecach. Należy wówczas zadbać o to, aby dziecko czuło się komfortowo, a jego plecak był podobnie zbudowany, jak plecak dla dorosłych. A co z zupełnie malutkimi uczestnikami wyprawy, którzy nie są jeszcze w stanie dorównać kroku dorosłym? Można zaopatrzyć się w plecak turystyczny z nosidełkiem. Nie jest to zwykłe nosidełko, a hybryda nosidełka i plecaka turystycznego. Jest zaprojektowany zarówno z myślą o wygodzie rodzica, dźwigającego na plecach niemały ciężar, jak i dziecka, które na plecach rodzica ma spędzić wiele godzin. Także turystyczne nosidełka dla dzieci posiadają dobrą wentylację, szelki, miękką wyściółkę, podnóżek dla dziecka, a także daszek, który ochroni malucha przed upałem. W tego typu nosidłach znajdują się też przydatne przegródki i kieszenie na dziecięce akcesoria. Polecane marki plecaków turystycznych Na rynku można natknąć się na wielu producentów plecaków turystycznych i trekkingowych, niestety plecak plecakowi nie równy, dlatego też warto stawiać na znane i sprawdzone marki. Na podstawie wieloletniego doświadczenia bez wahania możemy powiedzieć, że plecaki Deuter, The North Face, Jack Wolfskin i Pinguin należą do grupy nie tylko popularnych, ale też solidnych i funkcjonalnych plecaków turystycznych.
Idealny plecak turystyczny, czyli budowa plecaka turystycznego w pigułce. Plecak turystyczny składa się z kilku elementów. Są to komory, komin, klapa, troczki oraz system nośny. Liczba komór w plecaku turystycznym zależy od jego pojemności. Wśród plecaków turystycznych dominują wersje z dwiema komorami.
Dotarły do mnie dwa plecaki. Fjord Nansen jest za duży jak na jednodniowe wypady. Wykonanie i materiał bez zastrzeżeń. System nośny też wygląda nieźle i jest podobny do tego z Deutera. Stelaż można wyciągać i wyginać przez co możliwe jest zwiększenie przestrzeni między plecami a plecakiem. Mam tylko zastrzeżenia do siatki, która przylega do pleców. Jest powleczona czymś w rodzaju gumy niezbyt przyjemnej w dotyku. Jack Wolfskin jest znacznie mniejszy. Idealny na jednodniowe wypady. Ma praktyczną klapę przypinaną paskami które mogą służyć jako troki lub jako paski kompresyjne. Na pewno da się przypiąć fullface-a. Do bocznych kieszonek z siatki mieści się bidon. Wykonanie plecaka jest wzorowe. Materiał robi wrażenie bardzo mocnego. System nośny jest podobny do tego z plecaka Author Turbo, czyli kanał na środku (wzdłuż kręgosłupa) i dwa pasy z przewiewnej pianki. Przejechałem z tym plecakiem kilka kilometrów. Przylega do pleców minimalnie, jednak obciążony plecak zaokrągla i wypycha cały system nośny i zmniejsza kanał środkowy. Psuje to całą konstrukcję i pogarsza chłodzenie pleców. Przydał by się jakiś stelaż który usztywniłby całość. Nie jest to jakaś wielka wada, ale gdyby nie to, to plecak dostałby 5. Ja daję mu -5. Obydwa plecaki posiadają żółte pokrowce przeciwdeszczowe. Fjorda chętnie bym sobie zostawił na jednodniowe wypady na skiturach, bo wtedy trzeba zabrać trochę więcej rzeczy niż w lecie. Szkoda, że nie mam do porównania Deutera, bo teraz nie wiem czy Jack Wolfskin, czy Deuter. Za Deuterem przemawia jego system nośny, a za Jackiem troki, praktyczna klapa (np. na kask) i wygląd (podoba mi się).
Odp: Jaki plecak wędkarski (około 60 l, cena do 200 zł) « Odpowiedź #1 dnia: 28.02.2019, 14:51 » Jak nie chcesz kupować "wojskowych" plecaków, ani tym bardziej wydawać 250-300 zł na plecak Koruma (a warto bo w tej półce cenowej bije na głowę chociażby nową serię od Foxa), to może zastanów się nad dołożeniem kwoty 25 zł i
2 godziny temu, demon123 napisał: Kołka są duże to aż 31cm. Miałem inny elektrczny z mniejszymi kołkami i dawał rade po kazdej twardszej nawieszchni wiec dla mnie to nie są małe koła. Szlaki w beskidach powinny nie być problemem. Sprzet już mam w domu. Co mogę powiedzieć. Pierwsze wrazenie jesli chodzi o bryłe ,wielkośc to nie ma się do czego przyczepić, system składania jest dobry,10sek ,bo to gwint . Blokowany do transportu i do mały to ogromny się prezentuje i dobrze rower wygląda-na pewno robi wrażenie i przyciąga uwagę..Da się go nieśc w rece 1km, (w sumie niosłem ok 1500m)przekladajac co jakis czas do drugiej reki, obija się o ciało i nie zawadza ale lekki nie jest !!!.W autobusie w tłoku spokojnie można jechać z nim .Po postawieniu na ziemi ładnie wspiera się na jest rączkami w powietrzu-nie dotykają ziemi. Teraz wady: Waży ok 8,5kg- magnes niczego się nie czepia poza tarczą korby,, łozyskami itp -cała rama,kierownica, koła sa z aluminium...co wiec tam tyle waży???? Zważyłem pedały i jeden waży 146g... ciężko nawet takie lekkie w sklepie dostać bo myślałem ze wymienię sobie na lżejsze i nawet tytanowe bywały cięzsze...myślałem kupić składane ale też cieżkie powyzej 400g za parę. Wrażenia z jazdy: Pod górę nie próbowałem ale i po płaskim jest cięzko...Trenowałem na dużym placu. Nie wiem ile napompowałem koła ,ale ciezko było je reką wgnieść wiecej niz 5mm z całej siły... Sama jazda jest ok, nie zauwazylem by kierownica byla za duża ,czy za blisko ciała...szerokosc 44cm tez ujdzie. Opór przy ruszaniu jest duży, tzw twarde przełożenie ... B twarde... nie miałbym szans uzyskać kadencji 60...cos ok 50-60max...ale z wielkim trudem i na niewielkim dystansie. Po prostu zębatka z tyłu jest zdecydowanie za mała. Można powiedzieć ze jazda z kadencją do 50 to meczarnia zblizona do wyciskania cieżarów na siłowni. Przesadzili.... Przedni błotnik to właściwie 2 częsci mocowane na zatrzask, nie wydaje się to pewne mocowanie i chyba lepiej bedzie to skleić na stałe . Co bym zmienił: Dodał składane pedała. Trzeba dać jakaś wiekszą zębatkę z tyłu. Korba ma 66zębów- tył 12. Musze obliczyc ile z przodu miał Jubilat a ile z tyłu . Nie wiem niestety na ile zmienić tył. Korzystałem z kalkulatora ale w praktyce po załozeniu wiekszej z tyłu moge jechać szybciej a nie obecnie nie uzyskam kadencji 60. Załoze wieksza i rower pokona mniejszy dystans ,liczac z obwodu koła..ale bede bez takiego wysiłku pedałował i uzyskam kadencje np 90...czyli moge pojechać szybciej. Ale nie mam doswiadczenia i dużo liczyłem w kalkulatorze ...ale chyba najlepiej bedzie dobrać to doświadczalnie. Założyć od razu zebatkę ok 24, do tego łancuch przedłużony na spince i jak bedzie za duże trybo to kupić kilka zębów mniejsze i skracać łańcuch bo odwrotnie musiałbym ciągle nowy łancuch kupować.... możesz zwiększając tylną zębatkę dać jednocześnie mniejszy blat korby. O ile ta jest wymienna. sporą różnicę zrobi choćby wymiana o kilka zębów. Chociaż wg mnie to i tak nie nada się do jazdy w górach. możesz zwiększając tylną zębatkę dać jednocześnie mniejszy blat korby. O ile ta jest wymienna. sporą różnicę zrobi choćby wymiana o kilka zębów. Chociaż wg mnie to i tak nie nada się do jazdy w górach.
Podobnie jak u kolegi wyżej, na zdjęciu plecak wydaje sie być wiekszy. Bukłak 3L. - naprawdę spory, wygodny, ale żeby rurak była taka znowy bezzapachowa i bezsmakowa to nie powiedziałbym. Może w innych posmak plastiku jest jeszcze mocniejszy i w porównaniu do nich tutaj jest dobrze - nie wiem bo Camelbak to mój pierwszy taki bukłak.
Jeśli żyjesz aktywnie, to wiesz, że plecak jest najwygodniejszy do przenoszenia rzeczy w czasie wędrówek i nie tylko. Odpowiednio dobrany pozwala wręcz zapomnieć o swojej obecności i sprzyja zachowaniu odpowiedniej postawy. Wybierając się w góry, nie można się wręcz bez niego obyć. W końcu na szlaku może się wiele wydarzyć i trzeba być gotowym na każdą okoliczność. Na wędrówki potrzebny jest plecak turystyczny. Powinien mieć regulowane, szerokie szelki i dodatkowe paski i klamry pozwalające równomiernie rozłożyć obciążenie. W głównej komorze powinny być dodatkowe przegródki i kieszonki, pozwalające łatwo uporządkować rzeczy. Do tego nie może zabraknąć bocznych kieszeni. Mile widziane są też dodatkowe kieszonki w klapie oraz w pasku biodrowym. Plecak powinien być też wykonany z nieprzemakalnego materiału. Jeśli nie jest, należy się dodatkowo zaopatrzyć w przeciwedszczowy pokrowiec. Na koniec pozostaje wybór pojemności plecaka. Ta już zależy od indywidualnych potrzeb. Na jednodniowe wyprawy nie musimy ze sobą zabierać wielu rzeczy. Zatem niewielki model wystarczy. Natomiast, gdy wyprawa będzie trwała co najmniej trzy dni warto się zaopatrzyć w model o pojemności 30 l bądź większej. Poniżej zebraliśmy wybrane plecaki turystyczne, wśród których każdy znajdzie coś dla siebie.
aFob9.